Listy od Przyjaciół
 
Chodziliśmy do kościoła, ale w domu nie mówiło się dużo o Bogu...

Witam Was serdecznie!

Na początku chciałam serdecznie podziękować za wszystkie przesyłki, które od Was otrzymałam. Jestem z Wami od niedawna, ale już wcześniej czytałam „Przymierze z Maryją”, które przekazywała mi teściowa i od niej dowiedziałam się o Waszej działalności. Potem w jakiejś gazecie znalazłam ulotkę i zamówiłam książkę „Fatima. Orędzie tragedii czy nadziei?” z różańcem i tak nawiązał się między nami kontakt.

Korzystając z okazji, chciałam podzielić się świadectwem mojego nawrócenia. Otóż pochodzę z katolickiej rodziny, ale niestety mama szybko zachorowała na stwardnienie rozsiane i do tej pory choruje. Nie była wpajana w nas miłość do Matki Bożej. Chodziliśmy do kościoła, ale w domu nie mówiło się dużo o Bogu,  nie przekazywało się wartości. To, co wiem, nauczyłam się w szkole średniej na katechezie. Ale nie przywiązywałam do tego większej wagi. Było to bardziej z obowiązku niż z potrzeby serca.

Dopiero gdy urodziłam pierwsze dziecko, przemieniło się moje serce. Codziennie dziękowałam Bogu i do tej pory dziękuję za dzieci. Był to cud, który wyprosiłam za wstawiennictwem Najświętszej Maryi Panny. Po ślubie z mężem staraliśmy się o dziecko i długo nie mogłam zajść w ciążę. Dopiero gdy pewnego dnia w kościele  pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny spojrzałam na Matkę Bożą w głównym ołtarzu, zaczęłam się do Niej modlić, czego nigdy wcześniej nie robiłam. Zawsze tylko zwracałam się do Pana Boga. Nawet mówiąc  „Zdrowaś Maryjo” nie zdawałam sobie sprawy z tego, jaką moc ma Matka Boża i jak wiele łask może uprosić u Boga. I tak za Jej wstawiennictwem urodziłam synka. Potem znów chcieliśmy mieć dziecko i znów były kłopoty. Zaczęłam prosić Matkę Bożą o pomoc, choć mówiłam, że jeżeli mam jeszcze mieć dziecko, to będzie to wola Boga. Wkrótce zaszłam w ciążę i urodziłam zdrową dziewczynkę. Chwała Bogu za to. Tyle łask jako rodzina otrzymaliśmy i dwa cuda, jakimi są nasze dzieci, które zawsze będą należeć do Boga. Pragnę, by udało nam się wychować je po katolicku, aby zawsze miały Boga w sercu i wypełniały jego wolę.

Moją wiarę pogłębiło czytanie „Przymierza z Maryją”. Miałam tę możliwość dzięki teściowej, która jest dobrym człowiekiem. Z Waszego pisma dowiedziałam się o wielu rzeczach, o których wcześniej nie miałam pojęcia. W zeszłym roku przystąpiłam do szkaplerza i z wielką radością go noszę. Dziękuję, że zrozumiałam, jak wielką miłością darzy nas Matka Boża i jaką siłę daje modlitwa różańcowa. Jeszcze raz dziękuję za czasopisma i książki, które naprawdę odmieniają życie. Proszę też o modlitwę za moją rodzinę. Szczęść Wam Boże!

Teresa z Pomorskiego