Listy od Przyjaciół
 
Trzykrotnie przeżyłem zapalenie opon mózgowo‑rdzeniowych...
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja ­zawsze Dziewica!

Mówią, że wiara góry przenosi. Pan Jezus każdy cud dokonany warunkował wiarą tego, którego on dotyczył. Mówił: „wiara cię uzdrowiła”. Chciałbym się podzielić swoimi przemyśleniami i swoim doświadczeniem. Moje życie nie jest i nigdy nie było lekkie. Wychowałem się w ubogiej, wielodzietnej rodzinie. Sam byłem chorowitym dzieckiem. Trzykrotnie przeżyłem zapalenie opon mózgowo‑rdzeniowych. Po trzecim nawrocie zostałem z lewostronnym paraliżem. Moje życie jest przesiąknięte głęboką wiarą, choć od wczesnych lat nie radziłem sobie z pokusami i często im ulegałem. Moje życie uratowała gorąca modlitwa mojego ojca. Cudem było moje wyzdrowienie, choć kalectwo pozostało. Nie straciłem wiary i to mnie uratowało, ale wiele lat zmagałem się ze swoimi pokusami. Moje życie zmieniło się, gdy w kościele ujrzałem broszurkę z Nowenną Pompejańską. Postanowiłem odmawiać nowennę w intencji uwolnienia się od swoich słabości i grzechów. Od momentu rozpoczęcia nowenny opuściły mnie pokusy. Ale to nie moja zasługa. To Matka Boża mi pomogła. Odmawiam litanie do Ducha Świętego i św. Archanioła Michała. I tu upatruję moją pomoc w innym niż dotąd życiu. Droga do świętości nie jest łatwa, a szczególnie trudna dla tych, co żyją w rodzinie, w zwykłym świeckim życiu, pełnym trosk i kłopotów, gdy rodzina utrudnia tę drogę… Żona i dzieci nie chcą iść tą drogą, ale trzeba się za nich modlić. Ja się modlę wiele i w wielu intencjach, szczególnie za dusze czyśćcowe, za biednych grzeszników, a szczególnie za kapłanów i żyjących w zakonach. Pozdrawiam Was serdecznie.

Marian