Środowiska – Zwyczaje – Cywilizacje
 
Górska kontemplacja

Do jakże wspaniałych rozważań skłania nas ten piękny górski pejzaż! Zdjęcie obok przedstawia masyw Watzmann w Alpach Bawarskich. Jak uczy nas Kościół, Wszechmocny Bóg stworzył góry dla Swej chwały oraz po to, by ludzie mogli podziwiać w nich odbicie nieskończonej potęgi i majestatu Boga. Warto przez chwilę nad tym pomedytować.

Z pewnością szczególnie po męczącym i pracowitym dniu takie rozważania byłyby dobrym ćwiczeniem duchowym – usiąść w ciszy, w spokoju odmówić Różaniec, po czym spróbować wyrazić to, co mówi naszej duszy ta majestatyczna panorama. Możemy np. zadać sobie pytanie: czy ktoś już kiedyś zdobył najwyższy szczyt tego masywu górskiego i czy radował się on pięknym widokiem po spełnieniu wieloletnich marzeń, aby zobaczyć okolicę rozciagającą się u jego stóp. Człowiek ten na pewno wykrzyknąłby: Wysiłek całkowice się opłacił! Cóż za radość napełnia moją duszę! Niech Bóg będzie pochwalony! Zostanę tu tak długo, jak tylko się da, by w mym duchu utrwalił się na zawsze ten cudowny widok!
Górska kontemplacja
Możemy także widzieć w tej wspinaczce i w tym wielkim wysiłku zmierzającym do zdobycia szczytu symbol walki, którą my sami musimy stoczyć, aby wspiąć się – jeśli można się tak wyrazić – na górę najgorszych wad, które podkopują nasze życie duchowe. Jak alpinista – zaczynamy zmierzać w górę, po czym potykamy się, upadamy, wstajemy i ruszamy znów, bez zniechęcenia. Modlimy się, prosimy o pomoc Matkę Bożą i znów na nowo idziemy w górę, mając niezachwianą nadzieję na ostateczne powodzenie, kiedy w końcu zrzucimy kajdany naszych najgłębiej zakorzenionych wad napełniających naszą duszę smutkiem.

Możemy jednak wprowadzić nasze rozważania na poziom jeszcze wyższy. Można by na przykład wyobrazić sobie górę jeszcze wyższą i piękniejszą od tej na ilustracji. Góra ta istniałaby tylko w sferze bytów potencjalnych, które Bóg mógłby stworzyć, gdyby tego zechciał. Jest to rozważanie również uprawnione, ponieważ zbliża nas ono do Boga, który jest nieskończonym Pięknem i Majestatem. Temu, kto ma zwyczaj prowadzić takie właśnie rozważania, tego typu medytacje mogą przynieść duchowe ukojenie. Dla takiej duszy zejście później z tych wyżyn i powrót do rzeczy konkretnych jest prawie jak wygnanie. Dlaczego? Ponieważ dla takiego człowieka sednem rzeczywistości nie są rzeczy konkretne, którymi musi codziennie się zajmować. Dla takiej osoby istota rzeczywistości polega na myśleniu, rozważaniu i wyobrażaniu sobie rzeczy możliwych, istniejących w nieskończonych Bożych planach. Są to rozważania uprawnione, a nawet konieczne dla człowieka, ponieważ mogą one nam przynieść pewne ukojenie w naszym codziennym trudzie na tym padole łez. Rozważania takie wymagają oczywiście pewnego wysiłku, ale mogą być bardzo pocieszające, a nawet możemy stwierdzić, że stanowią formę kontemplacji i modlitwy miłą Bogu.

Leonard Przybysz