Środowiska – Zwyczaje – Cywilizacje
 
Prawdziwe Oblicze naszego Zbawiciela
Leonard Przybysz


Rozważając, jaki był nasz Boski Zbawiciel, może nieraz stawialiśmy sobie pytanie: jak faktycznie wyglądał? To ze wszech miar wskazane rozważanie na okres Wielkiego Postu i zbliżających się Świąt Wielkiej Nocy. Dlatego zamieszczamy zdjęcie oblicza Chrystusa odbite na Całunie Turyńskim. Nie trzeba być wybitnym obserwatorem, aby dostrzec w nim wyraz wielkiej powagi, odrzucenia i strasznych tortur, które doprowadziły Go do śmierci. Ta Twarz wydaje się nam mówić: wszystko jest zapisane i odnotowane, a sprawiedliwość zostanie wymierzona.

Tego typu rozważanie może się nie spodobać ludziom „dobrego serca”, którzy preferują patrzenie na Pana Jezusa wyłącznie przez pryzmat miłosierdzia i zapominają o sprawiedliwości. A przecież dawniej mówiło się o miłosiernym Chrystusie, ale również podkreślało, że jest On Sędzią sprawiedliwym. Dzisiaj, w epoce powszechnej tolerancji, nie toleruje się już mówienia np. o grzechach wołających o pomstę do nieba, jak ma to miejsce w przypadku grzechów homoseksualizmu.

W pięknej Bazylice Mariackiej w Krakowie warto odwiedzić ołtarz św. Stanisława, w którego dolnej części znajduje się wymalowana chusta św. Weroniki. Na górnej jej części widnieje napis: Luctus velamen et irae – „to jest chusta żałoby i gniewu”. Dla dobra duszy trzeba pamiętać, że w wyniku grzechu Bogobójstwa, gniew Boży uderzył w Jerozolimę…

Biorąc pod uwagę ludzką naturę Pana Jezusa, możemy sobie wyobrazić, że był On najświętszym, najdoskonalszym i najpiękniejszym wśród ludzi, jakiego nie było i nie będzie na świecie. Dla lepszego zrozumienia tej kwestii, pomocny może nam być tekst, który znajduje się obecnie w Bibliotece Watykańskiej. Jest to list gubernatora Judei Publiusa Lentulusa do cezara z czasów, kiedy Chrystus Pan zaczął publiczne nauczanie: Dowiedziałem się – o Cezarze! – że chciałbyś otrzymać informacje o tym cnotliwym człowieku, który nazywa się Jezus, którego lud uważa za proroka, a jego uczniowie za Syna Bożego, Stworzyciela nieba i ziemi. W samej rzeczy – o Cezarze! – codziennie mówi się o cudownych rzeczach, które on czyni. Słowem wskrzesza on umarłych i uzdrawia chorych. Jest to człowiek normalnego wzrostu, w którego fizjonomii odbija się wielka słodkość i godność, w taki sposób, że ludzie czują się zobligowani kochać go i odczuwać bojaźń zarazem. Jego surowe oczy błyszczą jak promień słońca, nikt nie ośmiela się patrzeć w jego twarz. Kiedy on oskarża albo potępia, wzbudza bojaźń, ale zaraz zaczyna płakać. Nawet w rygorach jest on łaskawy i dobroduszny. Mówi się, że nigdy nikt go nie widział, aby się śmiał, ale wielokrotnie widziano go płaczącego. (…) Wszyscy uważają jego mowę za przyjemną i pociągającą. Rzadko można go spotkać publicznie i kiedy się pojawia, wygląda bardzo skromnie. Jego postawa jest bardzo dostojna. Jest piękny. Jego matka jest najpiękniejszą kobietą, jaką kiedykolwiek widziano w tym kraju. Człowiek ten posiada wszelką wiedzę, mimo że nigdy się nie uczył. Chodzi boso i z głową bez nakrycia. Wielu ludzi śmieje się z niego, kiedy widzą go z daleka, ale kiedy już znajdą się z nim twarzą w twarz, drżą i podziwiają go. Hebrajczycy mówią, że nigdy nie widzieli podobnego człowieka, ani doktryny którą on głosi. Wielu ludzi wierzy, że to jest Bóg. Mówi się jeszcze, że on nigdy nie sprawia przykrości nikomu, raczej stara się, aby wszyscy byli szczęśliwi.

Stwierdzenie gubernatora Judei, że Chrystus nigdy nie sprawiał przykrości nikomu, mogło zapewne wynikać z niedoinformowania Publiusa Lentulusa. Wiemy bowiem z Ewangelii, że Pan Jezus sprawiał przykrość faryzeuszom, nazywając ich hipokrytami, grobami pobielanymi, z zewnątrz białymi, a zepsutymi od środka. Sprawił zapewne przykrość przekupniom, których przy pomocy bata wygnał ze świątyni. W rzeczywistości nasz Zbawiciel nie byłby całkowicie dobry, gdyby nie stosował sprawiedliwości w okolicznościach, które tego wymagały.

Mówi się, że po Ukrzyżowaniu Publius Lentulus się nawrócił i stał się uczniem Chrystusa, i razem ze swoją córką Livią zaczął głosić Ewangelię. Niech oręduje za nami w Niebie, abyśmy zrozumieli, że miłosierdzie i dobroć nie wykluczają sprawiedliwości.