Zapomniane Prawdy i Wartości
 
Ogólne przyczyny ubóstwa

Wiele mówi się dzisiaj o ubóstwie i problemach, a nawet tragediach z nim związanych. Są pośród nas ludzie biedni, których bieda jest z pewnością niezawiniona i przyszła na skutek Bożego dopustu jako krzyż, który nieść trzeba dbając wszakże o to, aby z tej biedy się wydostać i nie popadać w zwątpienie. Jest jednak i bieda wynikająca z różnego rodzaju grzechów, słabości oraz braku roztropności. Pochłania ona tak poszczególne osoby, które nieroztropnie postępują, jak i działające w ten sposób całe przedsiębiorstwa czy państwa. Oto fragmenty – ciągle aktualnych! – uwag zebranych na ten temat w XIX-wiecznej książeczce Życie katolickie.

Życie nad stan jest zwykłą przyczyną utraty mienia(…) Używasz więcej nad to, co masz i możesz… i oto, zamiast się utrzymać, jakby się należało, z procentu twojego majątku lub z dochodu ze swej pracy, (którego część powinnabyś jeszcze kapitalizować, to jest odkładać na jaką cięższą godzinę życia), wydajesz wszystko, to jest, nie tylko cały procent lub dochód, lecz nad to jeszcze po trochu wydajesz swój kapitał, a jeśli go nie masz, zadłużasz się tu i ówdzie. (...) Długów swoich nie zapłacisz, bo nie będziesz miała z czego, przez co gubisz siebie i drugich.

A jakże wygląda to życie nad stan w praktyce? Oto np. tłumaczysz sobie: Osoby mojego stanowiska podróżują 2-gą klasą, nie wypada tedy, abym jeździła 3-cią. Nie pytasz się jednak, czy na to masz fundusz – ale że drudzy tak robią, to już dla ciebie racya wystarczająca!... (…)

Dalej, mówi inna osoba, córki moje muszą koniecznie brać lekcye francuzkiego i muzyki, (…) muszą w pierwszorzędnym magazynie się ubierać, bo tak czynią moje sąsiadki, znajome… 

Tym sposobem nie to, co kto może, stanowi normę wydatków, lecz to co wypada – ale że na to, co wypada nie starczy funduszu, wypada ostatecznie być nierzetelnym lub ciężarem dla drugich, wypada się zadłużać, być darmozjadem i żyć z ofiarności!... (…)

I czy sądzisz, duszo droga, że masz prawo wydawać na siebie wszystko, cokolwiek zarabiasz? Zapewne masz prawo – lecz takie tylko, jakie służy każdemu do popełnienia jakiej nieroztropności, jako to: do zaziębienia się lub narażenia lekkomyślnego na jakie niebezpieczeństwo! (…)

Dziś jesteś zdrową – lecz któż ci zaręczy, że jutro nią będziesz? A czy też nie masz podeszłych wiekiem rodziców, którym powinnabyś dopomagać? Oni na ciebie pracowali wówczas, gdy ty jeszcze pracować nie mogłaś – słusznie aby mieli teraz od ciebie utrzymanie, a przynajmniej pomoc i pewne wygody. Zresztą i ty się starzejesz, siły zużywasz… powinnaś więc o tem myśleć, abyś cokolwiek na stare lata dla siebie zebrała.

* Życie katolickie, Część II, ułożyła Cecylia Plater Zyberkówna, Warszawa 1894, s. 42-47.