5-latki nie powinny zaczynać nauki w szkole!

2009-10-22 00:00:00
5-latki nie powinny zaczynać nauki w szkole!

Dzieci 5-letnie nie powinny zaczynać formalnej nauki w szkołach – wynika z najnowszych badań przeprowadzonych przez naukowców z uniwersytetu Cambridge. Najwcześniej dzieci powinny rozpoczynać edukację szkolną w wieku 6 lat, a idealnie by było, gdyby zaczynały naukę w wieku lat 7, jak np. w Finlandii – informuje LifeSiteNews.com.

Liczący 608 stron raport Cambridge Primary Review opiera się na 28 badaniach i zawiera 1052 wnioski, sporządzone przez 66 badaczy oraz komitet doradczy. Naukowcy zwracają w nim uwagę na fakt, że nie ma dowodów, które pokazywałyby, iż wczesna edukacja szkolna, czyli rozpoczęcie formalnej nauki w wieku 5 lat przynosi dzieciom korzyści. Wręcz przeciwnie, wprowadzenie dzieci 5-letnich do formalnej struktury i dyscypliny obowiązującej w klasie, może być nawet dla nich szkodliwe.

Cztero- i pięciolatki pozostają raczej na etapie na którym były, kiedy zaczynały sformalizowaną naukę, a może się zdarzyć, że się „wyłączą” z tej nauki, jeśli zbyt wcześnie zobowiąże się je do formalnego nauczania – stwierdziła szefowa badań Dame Gillian Pugh.

Autorzy raportu zalecają, aby dzieci do szóstego roku życia mogły uczyć się w sposób mniej sformalizowany, z jakim mamy do czynienia w przedszkolach, a dopiero po ukończeniu sześciu, a nawet siedmiu lat zaczynały naukę w szkołach.

Naukowcy zauważyli, że w Finlandii, w Niemczech i w Szwecji dzieci zaczynają naukę w szkołach dopiero w wieku siedmiu lat. We Francji do szkoły idą sześciolatki. Tymczasem w Wielkiej Brytanii obowiązek szkolny istnieje od piątego roku życia, a zdarza się, że część dzieci posyłana jest do szkoły po ukończeniu czterech lat. Istnieją też w szkołach specjalne klasy nawet dla trzylatków. 

Najlepszy system edukacyjny, zdaniem naukowców z Cambridge, istnieje w Finlandii. Uczniowie z tego kraju regularnie osiągają najlepsze wyniki z przedmiotów ścisłych i humanistycznych w tzw. Programme for International Student Assessment (PISA).

Autorzy raportu przypomnieli, że zwyczaj rozpoczynania nauki w szkołach w wieku pięciu lat istnieje w Europie tylko w Wielkiej Brytanii i w Holandii. Naukowcy jednocześnie przestrzegli przed „stalinowską koncepcją nauczania”, egzekwowanego przez „machinę nadzoru i odpowiedzialności”.

Rząd brytyjski uznał raport za „rozczarowujący” i nieaktualny. Minister edukacji Vernon Coaker uważa, że jest on bardzo niekorzystny dla dzieci z brytyjskich szkół i nie nadąża za wieloma istotnymi zmianami, które zaszły w „podstawówkach” na Wyspach. Zaleca rodzicom posyłanie do szkoły dzieci w wieku czterech lat.

Tymczasem, ostre stanowisko rządu krytykują związki nauczycielskie, które nie pojmują jak to możliwe, żeby rząd zwyczajnie zignorował tak obszernie udokumentowane opracowanie naukowców z Cambridge. – To jest absolutnie niezwykłe, że rząd zdecydował się zignorować zalecenia raportu Cambridge – oburza się Christine Blower, sekretarz generalny Krajowego Związku Nauczycieli.

Co ciekawe, do podobnych wniosków na temat wczesnej edukacji szkolnej doszli naukowcy z uniwersytetu Durjham, którzy przedstawili w 2007 r. raport na temat wczesnej edukacji w Wielkiej Brytanii. Wnioski z tego raportu omówiono na konferencji Europejskiego Stowarzyszenia na rzecz Nauki i Zaleceń Programowych (EARLI).

W raporcie tym stwierdzono m.in., że w ciągu dziesięciu lat nauczania podstawowego, rozpoczynającego się w wieku pięciu lat nie zauważono, aby zwiększył się potencjał i umiejętności dzieci w szkołach podstawowych. Naukowcy przebadali w tym względzie grupę 35 tys. uczniów i nie zauważyli żadnych korzyści, wynikających z wczesnej edukacji szkolnej.

Inne badania wskazały na szkodliwość wczesnego wdrażania dzieci do rygoru szkolnego w wieku od 3 do 5 lat. Naukowcy zauważyli, że może to powodować zaburzenia chemiczne mózgu, agresję, sprzyjać rozwojowi niekorzystnych zaburzeń społeczno-emocjonalnych oraz wywoływać choroby.

Źródło: LifeSiteNews.com, AS
– Polska nie zginie, o ile przyjmie Chrystusa za Króla w całym tego słowa znaczeniu: jeżeli się podporządkuje pod Prawo Boże, pod prawo Jego Miłości. Inaczej, Moje dziecko, nie ostoi się – usłyszała podczas jednego z objawień Rozalia Celakówna, polska mistyczka żyjąca w pierwszej połowie XX w. Między innymi o treści tego objawienia i misji, którą otrzymała ta wizjonerka, możemy przeczytać w książce Proroctwa nie lekceważcie! Przepowiednie dla Polski autorstwa Pawła Kota i Adama Kowalika.
Jak wygląda sytuacja obrony życia w Polsce? O tym debatowano w warszawskim Klubie Stańczyka podczas konferencji zorganizowanej przez Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Księdza Piotra Skargi, wskazując na szerokie spektrum problemu: od cywilizacyjnego, aż po głęboko duchowe.
Klub Polonia Christiana w Krakowie oraz Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Księdza Piotra Skargi zapraszają na wyjątkową i niezwykle ważną konferencję pt. „Czy Polsce grozi kolejny rozbiór?”. Wydarzenie to jest organizowane w związku z 230. rocznicą III rozbioru Polski, który na 123 lata wymazał naszą Ojczyznę z map świata.
– Kult Świętej Rodziny przychodzi w samą porę, aby leczyć rany zadane rodzinom chrześcijańskim przez ducha tego świata – pisał już ponad sto lat temu katolicki misjonarz i nauczyciel ks. Jan Berthier. Ponieważ słowa te nie straciły nic na swojej aktualności, a kryzys rodzin niestety wciąż się pogłębia, Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi postanowiło zorganizować kampanię „Najświętsza Rodzino, bądź naszą obroną!”
Każdy ma prawo do życia! W dobie najniższego w historii poziomu dzietności w Polsce, konieczne jest głośne przypomnienie, że każde życie jest bezcenne i wymaga opieki, a samo rodzicielstwo promocji!