Anestezja sumień

2011-01-10 00:00:00
Anestezja sumień

Jak Pan Bóg chce kogoś ukarać, to mu najpierw rozum odbiera – mówi stare przysłowie.

Patrząc na Polaków A.D. 2010 można było wyraźnie zauważyć narastające zamroczenie intelektualne i zanik zwyczajnego zdrowego rozsądku nie tylko w życiu publicznym, ale również prywatnym. Gdyby mi przyszło podsumować ubiegły rok w jednym zdaniu, to narzuca się jedno określenie „Hulaj dusza piekła nie ma!”.

Samozadowolenie z osiągnięć w życiu politycznym i gospodarczym, a także osobistym zdaje się sięgać apogeum, a upojeni propagandą sukcesu ludzie jeszcze bardziej brną w dogadzaniu sobie na kredyt. Coraz wyraźniej widać efekty medialnej anestezji sumień oraz moralnej i religijnej ciemnoty, które owocują lekkomyślnością i brakiem roztropności. Z tego stanu ducha bierze się z jednej strony skłonność do samozadowolenia i bałwochwalczego wręcz kultu świętego spokoju, że nic się złego nie dzieje i dziać się nie może, a z drugiej poczucie bezkarności w popełnianiu grzechów osobistych i społecznych.

Biorąc pod uwagę grzechy społeczne, nasze prawodawstwo nie jest tak bardzo „postępowe” w legalizacji związków jednopłciowych czy aborcji na żądanie, jednak zepsucie obyczajów, czyli niepisanych norm regulujących nasze zachowania postępuje w zastraszającym tempie. W ciągu ostatniego dwudziestolecia byliśmy świadkami narastającego przyzwolenia społecznego dla obecności pornografii i rozwiązłości w przestrzeni publicznej, handlu w niedziele i święta, nieuczciwości w rodzinach, pracy i interesach, konkubinatu zwanego eufemistycznie wolnym związkiem, chamstwa i wulgarności w rozmowach i zachowaniach, etc. Te patologiczne przykłady można by mnożyć.

Warto jednak zwrócić uwagę na coraz bardziej powszechną nieuczciwość, czyli nieszczerość intencji w podejmowanych działaniach. Co innego się mówi, a co innego robi. Coraz częściej narzekamy na nieuczciwych pracodawców czy pracowników, sprzedawców i fachowców z różnych branż, nawet lekarzy, sędziów, dziennikarzy, nie wspominając już o politykach i urzędnikach. Trzeba jasno stwierdzić, że nieuczciwość jest w Polsce plagą społeczną. Jednak nieuczciwość niszczy ostatecznie zaufanie między ludźmi, będące podstawą jakichkolwiek relacji i struktur społecznych. Bez zaufania społeczeństwo się atomizuje, a w momencie kryzysu ulega anarchii i ostatecznemu rozpadowi. Taka też perspektywa stoi przed III RP otrąbioną mianem „zielonej wyspy” Europy, która stanie się niebawem gigantyczną masą upadłościową.

Jednak zaślepienie społeczne i bezkrytyczne samozadowolenie większości Polaków są tak duże, że nie widać możliwości ucieczki przed wodospadem historii, ku któremu jako naród i państwo nieuchronnie zmierzamy. Skoro dopuszczone przez Opatrzność napomnienia dla narodu w postaci katastrofy smoleńskiej czy dotkliwych powodzi nie obudziły zbyt wielu sumień, to tym bardziej nie należy liczyć na samodzielność i trzeźwość myślenia Polaków przed poniesioną szkodą.

Nurt wydarzeń staje się coraz bardziej wartki, a to nieuchronnie zwiastuje zbliżanie się wodospadu, w którym jednocześnie skumulują się wszystkie negatywne zjawiska społeczne, polityczne, gospodarcze, demograficzne, a przede wszystkim moralne i religijne. Nie trzeba tu być jasnowidzem, czy mieć szczególne objawienie, aby dostrzec kierunek, w którym zmierzają dzieje naszego narodu, podobnie jak Ks. Piotr Skarga, który mówił: „Jać objawienia osobliwego Pana Boga o was i o zgubie waszej nie mam. Ale poselstwo do was mam od Pana Boga i mam to poruczenie, abych wam złości wasze ukazował i pomstę na nie, jeśli ich nie oddalicie, opowiadał”.

Nadchodzący historyczny kataklizm naszej cywilizacji, a więc obejmujący Polskę i inne kraje z pewnością będzie wystawieniem rachunku za dotychczasowe życie naszego narodu i zapewne obudzi sumienia wielu ludzi. Pozostaje jednak pytanie: czy w momencie próby popadną oni w rozpacz czy też się nawrócą? Ufajmy, że Maryja Królowa Polski obdarzy nas nadzieją, która umożliwi nam przetrwanie dziejowej zawieruchy i doczekanie triumfu Jej Niepokalanego Serca zapowiedzianego przez Nią w Fatimie.

Sławomir Olejniczak
9 stycznia 2011 r.
2 października, we wspomnienie św. Rity, polscy czciciele tej świętej żony, matki i zakonnicy złożą w jej sanktuarium we włoskiej Cascii bukiet róż. Jak wielka będzie wiązanka, którą ozdobimy poświęcone jej miejsce? Zależy także od Ciebie. To już ostatni moment, aby włączyć się do naszej kampanii „Święta Rito przyjdź nam z pomocą!” i powierzyć wstawiennictwu św. Rity wszystkie swoje sprawy. Każdy może włączyć się do naszej akcji; absolutnie każdy – również Ty!
Tego nie usłyszą Państwo w mediach głównego nurtu! Klub „Polonia Christiana” w Krakowie zaprasza na spotkanie z redaktorem naczelnym „Do Rzeczy” Pawłem Lisickim, które odbędzie się już w środę 10 września o godz. 18:00. Porozmawiamy o problematyce dwóch fascynujących książek naszego gościa, dotykających herezji chrześcijańskiego syjonizmu i mitu „starszych braci w wierze”.
Początek września to w wielu polskich domach moment nowych wyzwań, obowiązków, powrotu do pracy po urlopach. Ten intensywny czas dobrze jest przeżyć z różańcem w dłoni. W tym celu w pierwszy piątek września nasze Stowarzyszenie wraz z Apostolatem Fatimy organizuje wspólną Modlitwę Różańcową. Zapraszamy do udziału – osobiście lub drogą internetową.
„Demoralizacja to nie edukacja!” – pod tym, oczywistym u progu nowego roku szkolnego hasłem, przejdziemy ulicami królewskiego Krakowa w niedzielę 7 września.
– Niedziela, to „dzień Pański”, dzień Boży, a nie dzień nasz, w którym by nam wolno było robić, co chcemy i spędzić go wedle swego upodobania – powiedział prymas Polski Stefan kard. Wyszyński. Zatem jak najwięcej naszych działań – nie tylko uczestnictwo we Mszy Świętej – powinno być skupionych na Bogu. Jednym z nich może być lektura duchowa, która wzniesie nas ku Bogu, taka jak książka Proroctwa nie lekceważcie! Przepowiednie dla Polski wydana przez nasze Stowarzyszenie.