Vittorio Messori zganił bezkrytyczne uwielbienie dla filmu ”Lourdes”

2010-02-16 00:00:00

Film „Lourdes” Jessiki Hausner jest obrazem z gruntu ateistycznym i trudno zrozumieć, dlaczego zyskał aplauz w niektórych kręgach Kościoła. Opinię tę wyraził Vittorio Messori, który na łamach „Corriere della Sera” dokonał szczegółowej analizy filmu poświęconego francuskiemu sanktuarium maryjnemu.

Na potwierdzenie swej negatywnej opinii katolicki pisarz zacytował ateistów: „Myślę, że słusznie uczynił włoski związek ateistów, agnostyków i racjonalistów, przyznając mu swoją prześmiewczą nagrodę. Ateiści twierdzą, że film Hausner może pomóc utracić wiarę tym, którzy nie dojrzeli jeszcze do światopoglądu wyzbytego złudzeń i sceptycznego”.

Messori przytoczył również przychylną opinię o „Lourdes” włoskiej masonerii, po czym zauważył: „Cóż więc można powiedzieć o nagrodzie, przyznanej przez katolickich filmowców, należących do uznanego oficjalnie przez Stolicę Apostolską stowarzyszenia? Co rzec o archidiecezji Mediolanu, która postanowiła sponsorować to dzieło, rozpowszechniając je w parafiach?”.

Antyklerykalizm niemieckiej reżyserki jest według niego „radykalny, lecz politycznie poprawny” i właśnie „tego rodzaju zanegowanie wiary – ostre w treści, ale łagodne w formie – mogło zmylić klerykalnych entuzjastów”.

„Radykalny ateizm filmu polega na głoszeniu, że chrześcijaństwo umarło, ponieważ papierek lakmusowy, jakim jest Lourdes, pokazuje, że obumarły trzy cnoty teologiczne, na których się on opierał: umarła Wiara, umarła Nadzieja, umarła i Miłość, mimo pozorów praktykowania jej przez wolontariuszy. Czynią to jednak z miłości do siebie, a nie potrzebujących. Bardziej po to, aby uciec przed nudą, odnaleźć sens albo męża, niż aby pomóc bliźniemu” – zauważył pisarz.

Vittorio Messori, który sanktuarium w Lourdes poświęcił oddzielną książkę, stwierdził na koniec, że miejsce to „jest królestwem boleści, ale także radości, rozpaczy i nadziei, zwątpienia i wiary, egoizmu kupców, oberżystów, zawodowców od opieki i wielkoduszności niezliczonych anonimowych osób”. Tego wszystkiego nie ma w filmie Jessiki Hausner, „tyleż doskonałym technicznie, co jednostronnym w treści” – stwierdził Messori.

Źródło: KAI
Święty Charbel Makhlouf – maronicki mnich i pustelnik z Libanu – pozostawił po sobie znakomity wzór duchowości, którego świat dzisiaj tak bardzo potrzebuje. Jego życie pełne było cnót, które pomogą każdemu z nas wzrastać w świętości, nawet w codziennej rutynie. Które z nich i w jaki sposób powinien wdrożyć w swoje życie każdy świadomy katolik?
Zostań Przyjacielem „Przymierza z Maryją”. Pomóż nam w rozwoju naszego pisma, aby stając się coraz bardziej atrakcyjne treściowo i wizualnie, przyciągało do Matki Bożej kolejnych naszych bliźnich. Już teraz zapoznaj się z misją i przywilejami naszej wspólnoty.
- Postaraj się o wybicie medalika według tego wzoru. Wszyscy, którzy będą go nosili, dostąpią wielkich łask, szczególnie jeśli będą go nosili na szyi. Łaski będą obfite dla tych, którzy nosić go będą z ufnością – usłyszała od Matki Bożej podczas objawienia św. Katarzyna Laboure 27 listopada 1830 roku. Dziś i Ty możesz otrzymać Cudowny Medalik i dostąpić wszelkich łask obiecanych przez Maryję. Wystarczy, że klikniesz w link i wypełnisz krótki formularz.
Czy wierzysz w swojego Anioła Stróża? Co odpowiesz na to proste przecież pytanie? Będziesz się zastanawiał? Zaprzeczysz? A może, bo tak wypada, wciąż niepewnym jednak głosem stwierdzisz, że… oczywiście? A co odparł jeden z kleryków, zapytany w ten sposób przez św. Ojca Pio w San Giovanni Rotondo?
W pierwszy piątek miesiąca sierpnia o godzinie 15.00 w Bazylice Bożego Ciała w Krakowie odbędzie się comiesięczna wspólna Modlitwa Różańcowa w intencji Apostołów Fatimy i Przyjaciół „Przymierza z Maryją”.