Chavez przegrał referendum
2007-12-04 00:00:00

Wenezuelscy wyborcy odrzucili projekt nowej konstytucji. Jak informuje „Rzeczpospolita”, prezydent, który od 1998 roku wygrywał wszystkie wybory i referenda, tym razem poniósł porażkę. Zacisnął zęby i pogratulował zwycięstwa opozycji.
Nowa konstytucja, stanowiąca sztandarowy projekt lewicowego prezydenta, miała zapewnić 53-letniemu Chavezowi dożywotnie rządy, a poza tym możliwość ogłaszania stanu wyjątkowego, cenzurowania prasy i zaprowadzania socjalistycznej gospodarki.
Wprawdzie przewaga przeciwników prezydenckiego projektu (50,7 proc.) nad jego zwolennikami (49,2 proc.) jest minimalna, nie zmienia to jednak faktu, że dla prezydenta wynik głosowania oznacza historyczną porażkę. Klęska jest tym dotkliwsza, że Hugo Chavez uczynił z niedzielnego referendum w sprawie reformy konstytucji ogólnonarodowy test własnej popularności.
Przed referendum wydawało się, że wszystkie atuty ma w ręku Chavez. Jak przypomina „Rz”, dysponował on pieniędzmi z eksportu stale drożejącej ropy, dzięki którym mógł kupować sympatię ubogich Wenezuelczyków stanowiących większość elektoratu, bez żadnych ograniczeń czasowych mógł chwalić się własnymi dokonaniami i szkalować przeciwników dzięki nieograniczonemu dostępowi do radia i telewizji, także przychylny parlament, po tym jak opozycja zbojkotowała ostatnie wybory. W dodatku sondaże popularności przeprowadzane przed referendum dawały Chavezowi 60 proc. poparcia. Okazało się jednak, że to już nie wystarcza do zwycięstwa.
Opozycja świętuje zwycięstwo. Według „Rz”, po ogłoszeniu przez centralną komisję wyborczą informacji, że przeciwnicy nowej konstytucji wysunęli się na prowadzenie, „na ulicach Caracas wybuchła euforia. Niebo rozświetliły fajerwerki. Ludzie ściskali się i całowali. Kierowcy z całych sił wciskali klaksony. Z głośników płynęły amerykańskie przeboje”.
Chavez próbuje zbagatelizować porażkę. Jak informuje „Rz”, przywódca Wenezueli zapewniał, że nie jest smutny. Jego zdaniem opozycja odniosła „pyrrusowe zwycięstwo”, gdyż on nie zamierza zmieniać „ani o przecinek” swego socjalistycznego projektu. Narzekał, że jego sympatycy byli bombardowani przez niechętne mu media kłamstwami na temat nowej konstytucji.
To niedorzeczny zarzut – czytamy w dzienniku. To Chavez zadał parę miesięcy temu cios niezależnym mediom, nie przedłużając koncesji prywatnej stacji RCTV i przekazując wykorzystywane przez nią pasmo telewizji państwowej. Wenezuelscy komentatorzy mówią, że Chavez przecenił swe możliwości. Że naród przestraszył się zbyt radykalnej reformy państwa, którą im proponował. Że zgrzeszył pychą, ogłaszając, iż będzie rządził do 2050 r. To nie znaczy, że zaraz pójdzie na dno. Jego kadencja kończy się dopiero w 2012 r. „Chavez przeżyje, ale musi przemyśleć swój projekt i sposoby przekonania do niego społeczeństwa” – uważa cytowana przez AFP historyk Margarita Lopez.
Źródło: „Rzeczpospolita”
- Postaraj się o wybicie medalika według tego wzoru. Wszyscy, którzy będą go nosili, dostąpią wielkich łask, szczególnie jeśli będą go nosili na szyi. Łaski będą obfite dla tych, którzy nosić go będą z ufnością – usłyszała od Matki Bożej podczas objawienia św. Katarzyna Laboure 27 listopada 1830 roku. Dziś i Ty możesz otrzymać Cudowny Medalik i dostąpić wszelkich łask obiecanych przez Maryję. Wystarczy, że klikniesz w link i wypełnisz krótki formularz.
Czy wierzysz w swojego Anioła Stróża? Co odpowiesz na to proste przecież pytanie? Będziesz się zastanawiał? Zaprzeczysz? A może, bo tak wypada, wciąż niepewnym jednak głosem stwierdzisz, że… oczywiście? A co odparł jeden z kleryków, zapytany w ten sposób przez św. Ojca Pio w San Giovanni Rotondo?
W pierwszy piątek miesiąca sierpnia o godzinie 15.00 w Bazylice Bożego Ciała w Krakowie odbędzie się comiesięczna wspólna Modlitwa Różańcowa w intencji Apostołów Fatimy i Przyjaciół „Przymierza z Maryją”.
Na Jasnej Górze, przed obliczem Matki Bożej, dwaj polscy hierarchowie – ks. bp Wiesław Mering i ks. bp Antoni Długosz – odważyli się powiedzieć prawdę: o zagrożeniach ideologii, polityki bez wartości, migracji niszczącej Europę.
Wiosną 2004 roku 54-letnia Francuzka Bernadette Marie Helene Vernamat wybrała się z pielgrzymką do Libanu, do grobu św. Charbela. Kobieta chorowała na złośliwego raka piersi i żołądka. Po spowiedzi i Komunii św. odmówiła cały Różaniec przy grobie świętego. Badania, które zrobiła po powrocie do domu, wykazały jej całkowite uzdrowienie. Tak działa ten wyjątkowy mnich z Libanu, za wstawiennictwem którego łaskę uzdrowienia otrzymały już tysiące osób.