Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. ks. Piotra Skargi wystosowało list otwarty do premiera Donalda Tuska w sprawie jego wypowiedzi na temat możliwej legalizacji związków osób tej samej płci w Polsce. Stowarzyszenie z niepokojem i dezaprobatą przyjęło słowa szefa rządu wypowiedziane w wywiadzie, który ukazał się na łamach „Gazety Wyborczej” w dniu 1 czerwca 2011 r. „
Zbliżamy się do momentu, kiedy związki partnerskie byłyby do zaakceptowania przez większość w przyszłym Sejmie, jak i przez Polaków (...) – mówił Tusk.
Premier deklarował w tym samym wywiadzie, że „
sam w sobie” nie ma „za grosz tolerancji wobec homofobów, również we własnej partii”.
„Po tych słowach odnosi się wrażenie, że oficjalnie popiera Pan legalizację tzw. związków partnerskich. Czy oznacza to, że będzie Pan, jako urzędujący Premier, podejmował działania zmierzające do prześladowania tych (homofobów), którzy zgodnie ze swoim sumieniem nie godzą się na akceptowanie tzw. homoseksualnego stylu życia i zamierzają głośno o tym publicznie mówić?” – czytamy w liście do Donalda Tuska.
Poniżej pełna treść listu:
Kraków, 2 czerwca 2011 r.
Szanowny Pan
Donald Tusk
Premier Rządu Rzeczypospolitej Polskiej
Aleje Ujazdowskie 1/3
00 – 583 Warszawa
Szanowny Panie Premierze,
Dnia 1 czerwca na łamach Gazety Wyborczej ukazał się tekst pt. „Związki po wyborach?” (min.http://wyborcza.pl/1,75478,9702626,Zwiazki_po_wyborach_.html), w którym cytowane są Pana wypowiedzi na temat możliwości wprowadzenie w Polsce tzw. związków osób tej samej płci.
Nie możemy zaakceptować Pańskiej wypowiedzi: „zbliżamy się do momentu, kiedy związki partnerskie byłyby do zaakceptowania przez większość w przyszłym Sejmie, jak i przez Polaków (...) Sam w sobie nie mam za grosz tolerancji wobec homofobów, również we własnej partii” .Po tych słowach odnosi się wrażenie, że oficjalnie popiera Pan legalizację tzw. związków partnerskich.
Czy oznacza to, że będzie Pan, jako urzędujący Premier, podejmował działania zmierzające do prześladowania tych (homofobów), którzy zgodnie ze swoim sumieniem nie godzą się na akceptowanie tzw. homoseksualnego stylu życia i zamierzają głośno o tym publicznie mówić?
Czy oznacza to, że wyciągnie Pan konsekwencje wobec tych polityków Pańskiego ugrupowania, którzy ze względu na przynależność do Kościoła Katolickiego będą głosować przeciw wspomnianej ustawie, zgodnie ze swoim sumieniem?
Niepokojąca jest również dalsza część Pana wypowiedzi, w której pada stwierdzenie,
że „wraz z przepisami trzeba budować kulturę tolerancji dla odmienności, także jeśli chodzi
o preferencje seksualne”.(.http://wyborcza.pl/1,75478,9702626,Zwiazki_po_wyborach_.html).
Na czym według Pana miałoby polegać takie budowanie kultury tolerancji dla ludzi o odmiennych (jakich?) preferencjach seksualnych? Może na realizacji w szkołach specjalnych programów edukacyjnych z tolerancji pisanych i wdrażanych wzorem niektórych państw przez liderów organizacji LGBT (lesbijek, pederastów, biseksualistów, transseksualistów) oraz na obowiązkowej pro - homoseksualnej edukacji najmłodszych. Może na prześladowaniu rodziców , którzy zgodnie
z wyznawanym światopoglądem i przekonaniami religijnymi uważają związki homoseksualne za zło, wobec którego mają obowiązek w swoim sumieniu się przeciwstawić i w takim duchu wychowują swoje dzieci.
Bardzo dziwi nas Pana postawa, ponieważ jeszcze do niedawna Pan i władze Platformy Obywatelskiej były przeciwne inicjatywie legalizującej związki osób tej samej płci. Cóż więc takiego się stało, że zmienił Pan zadanie? Można odnieść wrażenie, że zamiast stać na straży porządku konstytucyjnego RP, który w szczególny sposób chroni małżeństwo i rodzinę (Konstytucja RP, w Art. 18. wyraźnie stwierdza: Małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny, rodzina
i macierzyństwo znajdują się pod opieką Rzeczypospolitej Polskiej) ulega Pan naciskom prohomoseksualnego lobby i mediom liberalnym z Gazetą Wyborczą na czele, które od lat próbują na wiele sposobów niszczyć polską rodzinę, dążą do ograniczenia wolności
i swobód obywatelskich oraz wzniecają niepokoje społeczne.
Panie Premierze,
Równo miesiąc temu świętowaliśmy beatyfikację Ojca Świętego Jana Pawła II, który wielokrotnie wypowiadał się z dezaprobatą o możliwości legalizowania związków osób tej samej płaci. Dnia 21 stycznia 1999r r. Jan Paweł II w przemówieniu do Roty Rzymskiej wyraźnie podkreślił, że "(...) bezzasadne jest roszczenie, aby przyznać status małżeński także związkom między osobami tej samej płci".
Natomiast pięć lat wcześniej Ojciec Święty w Liście do Rodzin pisał: "Mężczyzna i kobieta tworzą ze sobą wspólnotę całego życia, skierowaną ze swej natury do dobra małżonków
oraz do zrodzenia i wychowania potomstwa. Tylko taki związek może być uznany i potwierdzony społecznie jako małżeństwo. Nie mogą być uznane społecznie jako małżeństwo inne związki międzyludzkie, które tym warunkom nie odpowiadają, choć dzisiaj istnieją takie tendencje,
bardzo groźne dla przyszłości ludzkiej rodziny i społeczeństw".
Również stanowisko Parlamentu Europejskiego, nadające sankcje prawne homoseksualizmowi zostało oficjalnie potępione przez Jana Pawła II w przemówieniu w dniu 20.02.1994 r. Papież stwierdził wówczas , że "(...) rezolucja Parlamentu Europejskiego
domaga się prawnego uznania nieładu moralnego. Parlament w sposób nieuprawniony nadał walor prawny zachowaniom dewiacyjnym, niezgodnym z zamysłem Bożym: wiemy, że człowiek ulega słabościom, ale Parlament w ten sposób poparł ludzkie słabości".
Ponadto pozwalamy sobie przypomnieć Panu, jako katolikowi, fragment ważnego dokumentu pt. „Uwagi dotyczące projektów legalizacji związków między osobami tej samej płci” wydanego przez Kongregację Nauki Wiary w dniu 3 czerwca 2003 r. i podpisanego przez Kard. Józefa Ratzingera, ówczesnego prefekta tejże Kongregacji: „W wypadku prawnego zalegalizowania związków homoseksualnych bądź zrównania prawnego związków homoseksualnych i małżeństw wraz z przyznaniem im praw, które są właściwe temu ostatniemu, konieczne jest przeciwstawienie się w sposób jasny i wyrazisty.
Należy wstrzymać się od jakiejkolwiek formalnej współpracy w promowaniu
i wprowadzaniu w życie praw tak wyraźnie niesprawiedliwych, a także, jeśli to możliwe,
od działania na poziomie wykonawczym. W tej materii każdy może odwołać się do prawa odmowy posłuszeństwa z pobudek sumienia” i dalej w paragrafie dziesiątym czytamy: „Jeśli wszyscy wierni mają obowiązek przeciwstawienia się zalegalizowaniu prawnemu związków homoseksualnych, to politycy katoliccy zobowiązani są do tego w sposób szczególny, na płaszczyźnie im właściwej. Wobec projektów ustaw sprzyjających związkom homoseksualnym trzeba mieć na uwadze następujące wskazania etyczne. W przypadku gdy po raz pierwszy zostaje przedłożony Zgromadzeniu ustawodawczemu projekt prawa przychylny zalegalizowaniu związków homoseksualnych, parlamentarzysta katolicki
ma obowiązek moralny wyrazić jasno i publicznie swój sprzeciw i głosować przeciw projektowi ustawy. Oddanie głosu na rzecz tekstu ustawy tak szkodliwej dla dobra wspólnego społeczności jest czynem poważnie niemoralnym”.
Mamy nadzieję, że biorąc pod uwagę nauczanie moralne Kościoła Katolickiego, którego jest Pan przecież członkiem oraz ład konstytucyjny i fakt, że przytłaczająca większość społeczeństwa sprzeciwia się każdej formie legalizacji związków jednopłciowych nie będzie Pan wspierał swoimi działaniami projektów prawnych uderzających w rodzinę, która jest fundamentem naszego społeczeństwa.
Z poważaniem
Zarząd Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi
Sławomir Skiba
Wiceprezes Zarządu
Arkadiusz Stelmach
Członek Zarządu
Do wiadomości:
Jego Ekscelencja Ks. Arcybiskup Józef Kowalczyk, Prymas Polski
Jego Eminencja Ks. Kard. Kazimierz Nycz, Arcybiskup Metropolita Warszawski
Jego Eminencja Ks. Kard. Stanisław Dziwisz, Arcybiskup Metropolita Krakowski
Jego Ekscelencja Ks. Arcybiskup Józef Michalik, Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski