Czy znajdą się sprawiedliwi w PO?

2008-03-18 00:00:00

Prawdziwa wrzawa medialno-polityczna wybuchła, gdy okazało się, że PiS nie poprze bezwarunkowo ratyfikacji Traktatu Reformującego UE. A bez poparcia całego klubu PiS projekt ustawy może lec w gruzach, co za tym idzie cały technokratyczny wysiłek biurokratów z Brukseli może spalić na panewce przez mały bunt na pokładzie, a właściwie na części europejskiego pokładu zwanej Polską.

Platforma zadrżała w posadach, słychać głosy o konieczności nowych wyborów, jeśli PiS nie zmieni swego stanowiska, w którym domaga się wpisania do projektu ustawy ratyfikującej Traktat preambuły, która jego zdaniem miałaby cokolwiek gwarantować, w tym uznanie wyższości polskiego prawa nad traktatowym. PiS głosi, że chce w ten sposób zabezpieczyć polski interes narodowy przed zakusami m.in. na takie kwestie jak sprawa ziem zachodnich, czy możliwość narzucenia Polsce małżeństw homoseksualnych.

Tymczasem tzw. proeuropejski rząd Donalda Tuska, który już był w ogródku i witał się z gąską, chciał tak ładnie zabłysnąć na brukselskich salonach tempem ratyfikacji i wpisać się do grona najwierniejszych z wiernych…

Dla PiS-u z kolei to ostatnia szansa, po blamażu w sprawie odrzucenia konstytucyjnego zapisu o obronie życia, aby pokazać, że zostały w nim jeszcze jakieś resztki szacunku dla tradycyjnego, patriotycznego, prawicowego i katolickiego elektoratu. To wreszcie szansa, by pokazać zdecydowane oblicze i stanąć po stronie zwyczajnej przyzwoitości politycznej, która nakazuje liczyć się ze swoimi wyborcami.

Nerwy za to puściły w kierownictwie Platformy, które to na wszelkie sposoby stara się wykazać śmieszność postawy PiS i samo wpada we własne wnyki. Najpierw bowiem straszono narażeniem się na ośmieszenie na forum europejskim, kiedy jednak okazało się, że politycy w Brukseli nie są skorzy do nagłaśniania całej sprawy (bo to mogłoby ośmielić eurosceptyków i spowodować wzrost niechęci do Traktatu także i w ich krajach, a oni jak wiadomo „wielce się z opinią ludu liczą”), wówczas głosem Radka Sikorskiego próbowano uczynić wyłom w szeregach PiS, strasząc zepchnięciem partii w stronę skrajnej prawicy. Straszakiem miało być rozpisanie w sprawie ratyfikacji referendum ogólnonarodowego (sic!), co raczej powinno być oczywistą drogą z racji szumnie brzmiącego fragmentu w Artykule 1 tegoż dokumentu: Odzwierciedlając wolę obywateli i państw Europy zbudowania wspólnej przyszłości itd. itd.

Nie wiemy, jak ostatecznie zakończy się ta batalia, której stawką jest jeden z najniebezpieczniejszych dokumentów w historii Polski, który rękami polityków może skierować ją na nowe, nieznane tory. W obliczu jednak tylu zagrożeń cywilizacyjnych, moralnych, społecznych i wreszcie niekwestionowanego przez nikogo poważnego ograniczenia suwerenności państwa jaki wiąże się ratyfikacją Traktatu Reformującego (o czym wspominali podczas burzliwej debaty parlamentarnej sami Brytyjczycy) doprawdy zadziwiająca jest jednomyślność posłów PO. Być może ów huraoptymizm da się wytłumaczyć faktem, iż na palcach można policzyć posłów którzy z testem Traktatu się zapoznali. Cóż skoro do dyspozycji było tylko po jednym egzemplarzu na klub…

Jeszcze nie tak dawno jednak, w czasie dwóch ostatnich kampanii wyborczych, byliśmy świadkami swoistej licytacji między PiS a PO, kto jest naprawdę prawicowy. Widzieliśmy nawet wyprawy na rekolekcje, ostatnio na wielkopostne udało się kilkudziesięciu posłów PO do podkrakowskiego Opactwa w Tyńcu. Czy więc naprawdę nie ma w szeregach Platformy choć skromnej grupy katolickich i konserwatywnych posłów, dla których sprawy suwerenności, obrony porządku moralnego i zasad cywilizacji chrześcijańskiej stanowią jakiś punkt odniesienia? Czy też dają się ślepo wodzić za nos swoim „nieomylnym” przywódcom i za cenę jedności partii gotowi są poświęcić wszystkie własne ideały?
– Kult Świętej Rodziny przychodzi w samą porę, aby leczyć rany zadane rodzinom chrześcijańskim przez ducha tego świata – pisał już ponad sto lat temu katolicki misjonarz i nauczyciel ks. Jan Berthier. Ponieważ słowa te nie straciły nic na swojej aktualności, a kryzys rodzin niestety wciąż się pogłębia, Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi postanowiło zorganizować kampanię „Najświętsza Rodzino, bądź naszą obroną!”
Klub Polonia Christiana w Krakowie oraz Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Księdza Piotra Skargi zapraszają na wyjątkową i niezwykle ważną konferencję pt. „Czy Polsce grozi kolejny rozbiór?”. Wydarzenie to jest organizowane w związku z 230. rocznicą III rozbioru Polski, który na 123 lata wymazał naszą Ojczyznę z map świata.
Każdy ma prawo do życia! W dobie najniższego w historii poziomu dzietności w Polsce, konieczne jest głośne przypomnienie, że każde życie jest bezcenne i wymaga opieki, a samo rodzicielstwo promocji!
Modlitwa za zmarłych jest jednym z najpiękniejszych uczynków miłosierdzia, jaki może spełnić katolik. My – synowie i córki Mistycznego Ciała Chrystusa wierzymy, że dzięki naszej modlitwie dusze zmarłych doświadczają łaski życia wiecznego, a my sami umacniamy w sobie nadzieję na spotkanie z nimi w Niebie. Właśnie dlatego Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Księdza Piotra Skargi zaprasza wszystkich ludzi dobrej woli na Zaduszki za naszych Przyjaciół, Współpracowników i Dobrodziejów.
– Ja jestem Matką dusz czyśćcowych. Moje modlitwy łagodzą czyśćcowe męki tych, którzy znosić je muszą. Jestem Matką pocieszenia dla dusz cierpiących, które na wezwanie mego imienia radują się jak chorzy, usłyszawszy słowa pocieszenia od lekarza – takie słowa usłyszała od Maryi podczas jednego z objawień św. Brygida Szwedzka.