Judaszowe oblicze ”Gazety Wyborczej”
2006-04-20 00:00:00
Przed kilkoma dniami w dodatku do GW "Duży Format" ukazał się apokryf pt. "Ewangelia Judasza". Długo oczekiwany moment kiedy sztandarowy tytuł Agory otwarcie ujawni swoje antykatolickie oblicze w końcu nadszedł.
Tekst apokryfu, który powstał w gnostyckiej sekcie kainitów bardzo dobrze wpisuje się w ideowy profil "Gazety Wyborczej", która słynie z promocji wszelkich moralnych aberracji i błędnowierstwa.
Kainici oddawali cześć nie tylko Kainowi, od którego pochodzi ich nazwa, ale również Chamowi, sodomitom, Ezawowi i innym potępionym w Starym Testamencie oraz ewangelicznemu zdrajcy Judaszowi Iskariocie.
Ponadto według poglądów kainitów człowiek, aby dojść do pełnego poznania (gnozy) i zbawienia, musi przejść wszystkie stopnie zepsucia, a każdy występek ma swego osobnego anioła, którego należy wzywać przy spełnianiu niecnego czynu.
"Gazeta Wyborcza" jest więc godną kontynuatorką tej gnostyckiej sekty, gdy na swych łamach promuje grzechy sodomii czy dzieciobójstwa w łonach matek. Dział "Arka Noego" z kolei aż roi się od błędnowierczych tekstów, które mają siać zamęt w duszach czytelników. Gazeta od lat publicznie i uparcie sprzeciwia się uznanym prawdom katolickim, co jak wiadomo jest grzechem przeciwko Duchowi Świętemu, który to grzech ani w tym, ani w przyszłym życiu nie będzie odpuszczony (por. Mt 12,32).
Stąd nie dziwi fakt, że redaktor Jan Turnau wespół z ks. Wacławem Hryniewiczem tak zaciekle zwalczają katolicką naukę o wieczności piekła i liczą na miłosierdzie dla szatana i potępieńców, gdyż jakoś trzeba usprawiedliwić swoją zatwardziałość w błędnych doktrynach.
Przy tej okazji nasuwa się też jeszcze jedna refleksja, że opublikowanie "Ewangelii Judasza" współbrzmi dobrze ze sprzeciwem GW wobec lustracji i jej dążeniami do moralnego usprawiedliwiania współpracy z reżimem komunistycznym.
Chwała Bogu, że Judaszowe oblicze "Gazety Wyborczej" staje się coraz bardziej wyraźne i odstrasza coraz więcej tych, którzy mogliby paść ofiarą jej zwodniczej propagandy.
Czy wierzysz w swojego Anioła Stróża? Co odpowiesz na to proste przecież pytanie? Będziesz się zastanawiał? Zaprzeczysz? A może, bo tak wypada, wciąż niepewnym jednak głosem stwierdzisz, że… oczywiście? A co odparł jeden z kleryków, zapytany w ten sposób przez św. Ojca Pio w San Giovanni Rotondo?
W pierwszy piątek miesiąca sierpnia o godzinie 15.00 w Bazylice Bożego Ciała w Krakowie odbędzie się comiesięczna wspólna Modlitwa Różańcowa w intencji Apostołów Fatimy i Przyjaciół „Przymierza z Maryją”.
Na Jasnej Górze, przed obliczem Matki Bożej, dwaj polscy hierarchowie – ks. bp Wiesław Mering i ks. bp Antoni Długosz – odważyli się powiedzieć prawdę: o zagrożeniach ideologii, polityki bez wartości, migracji niszczącej Europę.
Wiosną 2004 roku 54-letnia Francuzka Bernadette Marie Helene Vernamat wybrała się z pielgrzymką do Libanu, do grobu św. Charbela. Kobieta chorowała na złośliwego raka piersi i żołądka. Po spowiedzi i Komunii św. odmówiła cały Różaniec przy grobie świętego. Badania, które zrobiła po powrocie do domu, wykazały jej całkowite uzdrowienie. Tak działa ten wyjątkowy mnich z Libanu, za wstawiennictwem którego łaskę uzdrowienia otrzymały już tysiące osób.
Rankiem 16 lipca 1251 r., gdy Szymon Stock odmawiał piękną, ułożoną przez siebie modlitwę Flos Carmeli, wedle jego własnej relacji jaką zdał ojcu Piotrowi Swayngtonowi, swojemu sekretarzowi i spowiednikowi: "nagle ukazała mi się Matka Boża w otoczeniu wielkiej niebiańskiej świty i trzymając w ręce habit Zakonu, powiedziała mi: "Weź, Najukochańszy Synu, ten szkaplerz twego Zakonu, jako wyróżniający znak i symbol przywilejów, który otrzymałam dla ciebie i dla wszystkich synów Karmelu. Jest to znak zbawienia, ratunek pośród niebezpieczeństw, przymierze pokoju i wszechwieczna ochrona. Kto w nim umrze, nie zazna ognia piekielnego".