Krucjata XXI wieku
2004-12-14 00:00:00
Katolicka wizja historii
W katolickiej koncepcji dziejów, wywodzącej się od św. Augustyna, moralistyczna i religijna perspektywa są ze sobą ściśle powiązane, z tym że ta pierwsza polega na analizie dziejów z punktu widzenia prawa naturalnego i zasad moralnych, a z kolei druga stanowi spojrzenie na dzieje z punktu widzenia Opatrzności Bożej i zbawienia człowieka.
Nasuwa się jednak pytanie, czym są owe dzieje stanowiące przedmiot filozofii i teologii historii. Według definicji słownikowej, dzieje są to zdarzenia, wypadki, fakty z życia społeczeństwa oraz jednostek, rodzin i niewielkich zbiorowości. Czym są jednak owe zdarzenia, wypadki czy fakty z życia? Są to, mówiąc najprościej, ludzkie działania indywidualne lub zbiorowe oraz ich skutki.
Stąd nasuwa się twierdzenie, że skoro są to działania ludzi i ich następstwa, to mają one swoje źródło w rozumie i woli człowieka, który podejmuje świadomie decyzje o takim czy innym postępowaniu.
Zacytujmy tu prof. Correa de Oliveira: "...bieg historii w przeciwieństwie do oświadczeń tak wielu filozofów i socjologów nie jest wyznaczany wyłącznie lub przeważnie przez dominujący wpływ materii na ludzi. Niewątpliwie ma ona swój wpływ na ludzkie działanie, lecz kierunek historii należy do ludzi, obdarzonych wolnymi i rozumnymi duszami. Innymi słowy, oni są tymi, którzy kierują biegiem wydarzeń oddziałując mniej lub bardziej głęboko na okoliczności, w jakich się znajdują i uzyskując w rozmaitym stopniu wpływ na te okoliczności." Z tego też powodu działania ludzi w różnych okresach historycznych możemy poddawać ocenom moralnym z perspektywy zarówno prawa naturalnego, jak i celu ostatecznego człowieka czyli zbawienia duszy.
Skoro dzieje, jak wskazano powyżej, podlegają ocenom moralnym oznacza to, że ludzkie działania w historii są albo dobre, albo złe. Na tym podstawowym rozróżnieniu dobra i zła moralnego opiera się katolicka koncepcja dziejów, które są nieustannymi zmaganiami właśnie pomiędzy dobrem a złem.
Te zmagania opisuje św. Augustyn w swoim największym dziele "O Państwie Bożym". Przedstawił w nim koncepcję dwóch państw, państwa Bożego i państwa człowieka, które w ostateczności jest państwem szatana, lub mówiąc językiem bardziej współczesnym cywilizacji chrześcijańskiej i cywilizacji szatańskiej czyli anty-chrześcijańskiej.
Ten wspaniały traktat z teologii i filozofii historii, rozpoczyna się spustoszeniem Rzymu w 410 r., a kończy Sądem Ostatecznym. W pierwszych dziesięciu księgach Biskup Hippony przeprowadza druzgocącą krytykę pogaństwa, ukazując otchłań nikczemności i obrzydliwości, w jakiej się ono pogrążyło. W księgach od jedenastej do dwudziestej drugiej możemy znaleźć doktrynalne wyjaśnienie koncepcji dwóch państw, ich pochodzenia, ich rozwoju w czasie oraz ich końca.
Czy wierzysz w swojego Anioła Stróża? Co odpowiesz na to proste przecież pytanie? Będziesz się zastanawiał? Zaprzeczysz? A może, bo tak wypada, wciąż niepewnym jednak głosem stwierdzisz, że… oczywiście? A co odparł jeden z kleryków, zapytany w ten sposób przez św. Ojca Pio w San Giovanni Rotondo?
W pierwszy piątek miesiąca sierpnia o godzinie 15.00 w Bazylice Bożego Ciała w Krakowie odbędzie się comiesięczna wspólna Modlitwa Różańcowa w intencji Apostołów Fatimy i Przyjaciół „Przymierza z Maryją”.
Na Jasnej Górze, przed obliczem Matki Bożej, dwaj polscy hierarchowie – ks. bp Wiesław Mering i ks. bp Antoni Długosz – odważyli się powiedzieć prawdę: o zagrożeniach ideologii, polityki bez wartości, migracji niszczącej Europę.
Wiosną 2004 roku 54-letnia Francuzka Bernadette Marie Helene Vernamat wybrała się z pielgrzymką do Libanu, do grobu św. Charbela. Kobieta chorowała na złośliwego raka piersi i żołądka. Po spowiedzi i Komunii św. odmówiła cały Różaniec przy grobie świętego. Badania, które zrobiła po powrocie do domu, wykazały jej całkowite uzdrowienie. Tak działa ten wyjątkowy mnich z Libanu, za wstawiennictwem którego łaskę uzdrowienia otrzymały już tysiące osób.
Rankiem 16 lipca 1251 r., gdy Szymon Stock odmawiał piękną, ułożoną przez siebie modlitwę Flos Carmeli, wedle jego własnej relacji jaką zdał ojcu Piotrowi Swayngtonowi, swojemu sekretarzowi i spowiednikowi: "nagle ukazała mi się Matka Boża w otoczeniu wielkiej niebiańskiej świty i trzymając w ręce habit Zakonu, powiedziała mi: "Weź, Najukochańszy Synu, ten szkaplerz twego Zakonu, jako wyróżniający znak i symbol przywilejów, który otrzymałam dla ciebie i dla wszystkich synów Karmelu. Jest to znak zbawienia, ratunek pośród niebezpieczeństw, przymierze pokoju i wszechwieczna ochrona. Kto w nim umrze, nie zazna ognia piekielnego".