Kulturowa i społeczna rola rodzin ziemiańskich w Polsce
2005-12-09 00:00:00
W początkowych partiach książki "Duch rodzinny w domu, społeczeństwie, państwie" ks. Henri Delassus przywołuje obraz jednego z władców starożytnej Grecji, króla Itaki, Ulissesa. Król jest dumny, chwali się, że na swojej ziemi umiejętnie kosi trawę i uprawia rolę - zaś jego córki piorą ubrania na brzegu Morza Jońskiego - zachowując bliski związek z całym otoczeniem. Oto, można by rzec, prefigura ziemiaństwa Europy i Polski. Bliskość ziemi, przyjaźń z nią, opieka nad nią i nad tymi wszystkimi, którzy żyją obok i tej opieki potrzebują. Ziemia daje pewność i siłę, żywi i pozwala wypełniać coraz ważniejsze zadania wobec tych, którzy są obok. Warto zastanowić się, wykorzystując tak wyjątkową okazję naszego spotkania, jakie były przyczyny rozwoju ziemiaństwa na ziemiach polskich i jakie było tło jego zagłady.
Kiedy parę lat temu spotykałam się z damą pamiętającą z osobistych doświadczeń świat polskiego dworu, i zobaczyłam tę panią w maleńkim mieszkanku - o metrażu, który zyskał sobie przydomek "chiński"- pani ta, oprócz uprzejmego zainteresowania, wyraziła także lekkie zdziwienie, że chcę z nią rozmawiać o sprawach tak dawno minionych, o czasie z a p r z e s z ł y m . Cóż to za czas, ów czas zaprzeszły? To czas, który nigdy nie miał być przypominany. Czas, który, raz na zawsze miał być utracony, pogrzebany.
Polska szlachecka - a więc Polska, która w jakiś sposób istniała do roku 1939 i wywierała olbrzymi wpływ na całość życia społecznego - była, jak twierdził Stalin, największą przeszkodą dla socjalizmu. Musiała być całkowicie unicestwiona fizycznie, zrównana z ziemią, ale przede wszystkim wydarta z serc, wyszarpana z pamięci.
Mieszkańcy dworów. które przez stulecia były archetypami polskiego domu - i to właśnie klimat tego polskiego domu pozwolił zachować tożsamość Polsce w czasie rozbiorów - spadkobiercy wielowiekowej tradycji Polski szlacheckiej, zostali wywiezieni do łagrów, zmuszeni do emigracji, lub rozproszeni po kraju, gdzie pozwolono im przycupnąć - w Polsce komunistycznej był przecież obowiązek zatrudnienia - w podrzędnych biurach, prowincjonalnych bibliotekach, niekiedy w państwowym rolnictwie. Wielu z nich cierpiało głód, nie było w stanie wykształcić dzieci. Ci, którym udowodniono czynne działanie przeciwko ustrojowi trafili do komunistycznych więzień, z których wracali nieliczni.
Przyznanie się do ziemiańskiego pochodzenia dla ich dzieci oznaczało zakaz wstępu na studia. I nigdy nie pozwolono im osiedlić się choćby w granicach powiatu, gdzie znajdował się ich dom i ziemia. Tułaczka, upokorzenia, nędza - i początek przynajmniej trzydziestoletniego okresu szydzenia z kultury ziemiańskiej w rządowej propagandzie. A nie był to dowcip finezyjny, tylko sowiecka "politgramota", w której "pan" musiał być podobny do wieprza, jego dom źródłem rozkładu moralnego, a poglądy miały budzić obrzydzenie.
Zniknięcie z polskiego pejzażu domu o białych ścianach, z charakterystycznym czterospadowym dachem, miało dokonać się wraz ze zmianą krajobrazu duchowego i fizycznego Polski. Krajobraz ten, kształtowany przez wieki przez ludzi kochających i rozumiejących przyrodę i na co dzień obcujących ze sztuką, zamieniony miał być w cuchnące kartoflisko. Dwory przeznaczono na magazyny pasz lub domy dla psychicznie chorych, w najlepszym wypadku szkoły - nigdy nie remontowane, z roku na rok niszczejące - tak, by po latach mogły zostać zamknięte z powodu zapadniętego dachu i zbutwiałych podłóg.
Jak wygląda sytuacja obrony życia w Polsce? O tym debatowano w warszawskim Klubie Stańczyka podczas konferencji zorganizowanej przez Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Księdza Piotra Skargi, wskazując na szerokie spektrum problemu: od cywilizacyjnego, aż po głęboko duchowe.
Klub Polonia Christiana w Krakowie oraz Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Księdza Piotra Skargi zapraszają na wyjątkową i niezwykle ważną konferencję pt. „Czy Polsce grozi kolejny rozbiór?”. Wydarzenie to jest organizowane w związku z 230. rocznicą III rozbioru Polski, który na 123 lata wymazał naszą Ojczyznę z map świata.
– Kult Świętej Rodziny przychodzi w samą porę, aby leczyć rany zadane rodzinom chrześcijańskim przez ducha tego świata – pisał już ponad sto lat temu katolicki misjonarz i nauczyciel ks. Jan Berthier. Ponieważ słowa te nie straciły nic na swojej aktualności, a kryzys rodzin niestety wciąż się pogłębia, Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi postanowiło zorganizować kampanię „Najświętsza Rodzino, bądź naszą obroną!”
Każdy ma prawo do życia! W dobie najniższego w historii poziomu dzietności w Polsce, konieczne jest głośne przypomnienie, że każde życie jest bezcenne i wymaga opieki, a samo rodzicielstwo promocji!
Modlitwa za zmarłych jest jednym z najpiękniejszych uczynków miłosierdzia, jaki może spełnić katolik. My – synowie i córki Mistycznego Ciała Chrystusa wierzymy, że dzięki naszej modlitwie dusze zmarłych doświadczają łaski życia wiecznego, a my sami umacniamy w sobie nadzieję na spotkanie z nimi w Niebie. Właśnie dlatego Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Księdza Piotra Skargi zaprasza wszystkich ludzi dobrej woli na Zaduszki za naszych Przyjaciół, Współpracowników i Dobrodziejów.