- Ruch ´68 jest dziś ideologią, która począwszy od lat 60., wywiera coraz silniejszy wpływ na kulturę Europy Zachodniej, a raczej na to, co po niej zostało. Ale ta ideologia - chcę to jeszcze raz podkreślić - jest postrzegana jako coś całkiem naturalnego, a więc w rzeczywistości jest asymilowana zupełnie nieświadomie - powiedziała Bettina Roehl, niemiecka dziennikarka i publicystka, autorka głośnej książki "Zabawa w komunizm!", w wywiadzie udzielonym Bogusławowi Rąpale dla "Naszego Dziennika".
Wieloletnie niefrasobliwe traktowanie ideologii komunistycznej przez państwa zachodnie przynosi dziś katastrofalne skutki, czemu daje Pani wyraz w swojej książce pt. "Zabawa w komunizm!". Jakie okoliczności przyczyniły się do jej napisania?
- Pod koniec lat 90. w Archiwum Federalnym w Berlinie Wschodnim znalazłam akta dotyczące wydawanego przez moich rodziców - Ulrike Meinhof i Klausa Rainera Roehla - czasopisma "Konkret". W ten sposób nadarzyła się okazja, aby dokładnie przyjrzeć się genezie niemieckiej lewicy, następnie zaś ją opisać. Historia utworzonego i finansowanego przez komunistów z Berlina Wschodniego pisma "Konkret", z którą splecione są dzieje mojej rodziny, jest jednocześnie opowieścią o fenomenie ruchu ´68 i tworzeniu się lewicy w Niemczech. Proszę sobie wyobrazić, że "Konkret" od początku został zaprojektowany w Berlinie Wschodnim, przy współpracy z młodymi komunistami z Republiki Federalnej Niemiec, jako organ propagandowy, służący infiltracji młodzieży akademickiej na Zachodzie. Aktywność moich rodziców, którzy w połowie lat 60. redagowali sponsorowane przez Wschód pismo "Konkret", była skupiona wokół formującego się ruchu ´68. To oni byli jego filarami. Jednocześnie należeli do medialnego establishmentu Hamburga i Berlina Zachodniego, który wywierał istotny wpływ na życie polityczne w Niemczech. W tamtych czasach powszechnego dobrobytu na lewicowych poglądach można było zbić pokaźny kapitał. To tyle, jeśli chodzi o biograficzną część dotyczącą mojej rodziny, oczywiście opowiadającą również o latach mojego dzieciństwa i wczesnej młodości oraz o sprawach związanych z prywatnym życiem rodziców.
W książce demaskuje Pani mity, którymi zwolennicy ruchu ´68 od dziesięcioleci legitymizują swoje istnienie. Jak publikacja ta została przyjęta na rynku wydawniczym?
- Moja książka ma charakter polityczno-analityczny. W zupełnie nowym świetle przedstawia wydarzenia historyczne, które przez całe lata otaczane były legendą, jak początki ruchu antyatomowego, ustawy o stanie wyjątkowym oraz głęboko zakorzenione stereotypy o strasznym państwie Konrada Adenauera lat 50. czy o rzekomo zdeformowanym przez katolicyzm, skostniałym i nieludzkim niemieckim społeczeństwie, które w takiej formie, w jakiej przedstawiają je przedstawiciele ruchu ´68, legitymizując swoje działania i propagując agresywne, wysoko doktrynerskie bzdury, nigdy nie istniało. Droga, którą przemierzyłam - i tutaj znów nawiązuję do pańskiego pytania o moją książkę - pozwoliła mi dokładnie poznać to dziwaczne zjawisko, jakim jest popularna i akceptowana przez demokratyczny świat szaleńcza ideologia ruchu ´68. "Zabawa w komunizm!" ukazuje prawdziwą, opartą na faktach historię powstania tego nurtu, wyzwala od wytworzonych przezeń mitów i jednocześnie w sposób analityczny rozbija betonowe dogmaty wykreowane przez rozpieszczonych pop-, luksusi narkokomunistów. Bożkami ruchu lewicowego są Karol Marks, Zygmunt Freud i Wilhelm Reich, a w tle towarzyszą im takie postacie, jak Mao Tse-tung i inni czerwoni ludobójcy, od których dzisiejsi przedstawiciele ´68 odżegnują się dość niemrawo i często nieszczerze. Moja książka została przemilczana przez środowisko ´68. Gdyby nie była publikacją demaskatorską, ale kolejną gloryfikacją ruchu lewicowego, już dawno obsypano by ją pochwałami oraz tymi wszystkimi wspaniałymi, wysoko dotowanymi nagrodami niemieckiego przemysłu kulturalnego, na które - szczerze mówiąc - w pełni zasłużyła. Od dawna też byłaby lekturą obowiązkową na lekcjach historii, ponieważ mimo trudnej tematyki jest napisana w sposób przystępny i z poczuciem humoru.
Ale tak się nie stało, ponieważ pokazuje w niej Pani metody działania ludzi związanych z Nową Lewicą. Które z tych metod są najczęściej stosowane i najskuteczniejsze?
- Ekspansja ruchu lewicowego, której towarzyszy utrata kontaktu z rzeczywistością, jest w demokracji pozostającej w służbie ideologii ´68 trudno dostrzegalna. Jeśli zaślepiona ideologią większość zatraca się w iluzorycznym świecie, to ma rację, nawet gdy nie ma racji. Demokracja zakłada, że decyduje większość, a większość jest przekonana, że podejmuje racjonalne decyzje. Analiza dzisiejszych społeczeństw zachodnich jest zaiste pracą herkulesową, chociażby dlatego, że po opanowaniu przez ideologię ´68 nie są one w stanie właściwie rozpoznać rzeczywistości i skonstatować, że tak naprawdę powinny jak najszybciej wylądować na kozetce u psychiatry. Właśnie z tego powodu struktury ´68 w dzisiejszych społeczeństwach są niewidoczne. Ideologia odciska swoje piętno, ale rzadko kiedy jest dostrzegana i wiązana z ruchem ´68, ponieważ jest on fałszywie uznawany za przestarzały i unicestwiony przez społeczeństwo. Należy jednak pamiętać, że pokolenie ´68 jest niczym kameleon i zawsze idzie z duchem czasu. Ruch ´68, który definiuję jako wysoce zideologizowaną, kryptokomunistyczną kulturę myślenia i odczuwania, właśnie dzięki swoim rewolucjom, medialnemu rozgłosowi i ugrupowaniu terrorystycznemu z lat 70., którym była Frakcja Czerwonej Armii, sam stał się establishmentem, podbił społeczeństwa i odtąd trzyma je w żelaznym uścisku, oczywiście zawsze utrzymując się na powierzchni.
W jaki sposób pokolenie ´68 ewoluowało w ciągu ostatnich dziesięcioleci?
- Ruch ´68 jest dziś ideologią, która począwszy od lat 60., wywiera coraz silniejszy wpływ na kulturę Europy Zachodniej, a raczej na to, co po niej zostało. Ale ta ideologia - chcę to jeszcze raz podkreślić - jest postrzegana jako coś całkiem naturalnego, a więc w rzeczywistości jest asymilowana zupełnie nieświadomie. Sześćdziesięcioósmacy nie widzą lasu, bo zasłaniają im go drzewa. Kierując się miłosierdziem, można by im było nawet współczuć. Sytuacja staje się jednak groźna wówczas, gdy ciemnota spod znaku ´68 rozlewa się i mami całe społeczeństwa, które nie posiadają ani struktur, ani sił pozwalających zachować w tej rzeczywistości jakąkolwiek orientację. Sześćdziesięcioósmacy utworzyli bardzo elastyczną i spójną strukturę władzy, która w odróżnieniu od klasycznych komunistycznych dyktatur jest na tyle szczelna, że uniemożliwia tworzenie się jakichkolwiek komórek oporu. Żadnej solidarności! Każdy konstruktywny krytyk ideologii ´68 jest serdecznie witany przez ten ruch jako ktoś, komu również zależy na przełamywaniu złych struktur społecznych. Ale ci, którzy nie dają się pozyskać, są brutalnie, bezlitośnie wykluczani i pomijani milczeniem. Zwolennicy ruchu ´68 to także sensaci, którzy na każdą błahostkę reagują wrzaskiem. Jednakże prawdziwi krytycy - jeszcze raz to powtórzę - są przez tę bezkształtną masę medialną konsekwentnie tłumieni, a w najlepszym razie wystawiani na pośmiewisko. Wyznawcy ruchu ´68 opanowali niezwykle trudną sztukę robienia szpagatu. Mimo że w Niemczech, i w ogóle na Zachodzie, posiadają monopol na interpretację faktów, mają duży wpływ na rząd i nadają ton we wszystkich partiach politycznych, także tych konserwatywnych - to od ponad 45 lat potrafią się też sprzedawać jako najbardziej wartościowa moralnie i niezbędna opozycja.
[...]
Pełny tekst:
"Nasz Dziennik"