Nie można uważać się za wierzącego i jednocześnie głosować za aborcją

2012-03-19 00:00:00
Nie można uważać się za wierzącego i jednocześnie głosować za aborcją
Te słowa brzmią dzisiaj równie aktualnie, jak wówczas, gdy zostały wypowiedziane, a więc w 2012 roku. - Dochodzimy do paradoksu, że ludzie uważający się za wierzących opowiadają się i głosują za wprowadzeniem praw, które z Ewangelią, z prawdziwymi wartościami nie mają nic wspólnego, jak aborcja czy eutanazja - mówił biskup pomocniczy diecezji kieleckiej Kazimierz Gurda 19 marca 2012 r. w Zagnańsku w kościele pw. Św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Marii Panny.

- Chrześcijanin, człowiek wierzący w Jezusa, słuchający, czytający i medytujący Ewangelię, buduje swoją rodzinę na prawdziwych wartościach. I wówczas wszyscy w takim domu mają swoje miejsce i czują się dobrze - mówił bp Kazimierz Gurda. - Konsekwencją życia na pseudowartościach będzie brak miejsca w domu dla drugiego człowieka, który w ostateczności będzie uważany za intruza, który stanie się zagrożeniem dla tych, którzy myślą tylko o sobie. Wtedy intruzem będzie przychodzące na świat dziecko, szczególnie niepełnosprawne i chore. Intruzem będzie człowiek stary, chory, nieproduktywny, którego trzeba utrzymywać i nim się opiekować - podkreślił biskup.

Hierarcha zwrócił uwagę na to, że człowiek, który opiera swoje życie na pseudowartościach, w końcu sam staje się człowiekiem nieszczęśliwym i zagrażającym samemu sobie, bo nie jest w stanie stworzyć relacji koniecznych do właściwego ludzkiego życia.

- Podobna sytuacja będzie, gdy te pseudowartości będą postawione na pierwszym miejscu w funkcjonowaniu kraju, a w oparciu o nie będzie budowane prawodawstwo. Tak ustalone prawa - dziwna nazwa - ale prawa do aborcji, prawa do eutanazji, czyli prawa do zabijania, które doprowadzą do zniszczenia ludzi, zamieszkujących kraj - mówił bp Gurda.

- Winniśmy pytać siebie samych o to, kim jesteśmy i jak budujemy nasz dom rodzinny, bo może się okazać, że nazywamy siebie wierzącymi, ale w tworzeniu naszego domu i naszej rodziny już zrezygnowaliśmy z obecności w nim Jezusa, Jego Ewangelii i obecności Jego Matki oraz Św. Józefa i tworzymy go według naszej ludzkiej koncepcji, a czasem według podpowiedzi świata, który odszedł o Pana Boga. I dochodzimy do paradoksu, że ludzie uważający się za wierzących opowiadają się i głosują za wprowadzeniem praw, które z Ewangelią, z prawdziwymi wartościami nie mają nic wspólnego - podkreślił biskup.

Źródło: KAI
– Niedziela, to „dzień Pański”, dzień Boży, a nie dzień nasz, w którym by nam wolno było robić, co chcemy i spędzić go wedle swego upodobania – powiedział prymas Polski Stefan kard. Wyszyński. Zatem jak najwięcej naszych działań – nie tylko uczestnictwo we Mszy Świętej – powinno być skupionych na Bogu. Jednym z nich może być lektura duchowa, która wzniesie nas ku Bogu, taka jak książka Proroctwa nie lekceważcie! Przepowiednie dla Polski wydana przez nasze Stowarzyszenie.
Święty Charbel Makhlouf – maronicki mnich i pustelnik z Libanu – pozostawił po sobie znakomity wzór duchowości, którego świat dzisiaj tak bardzo potrzebuje. Jego życie pełne było cnót, które pomogą każdemu z nas wzrastać w świętości, nawet w codziennej rutynie. Które z nich i w jaki sposób powinien wdrożyć w swoje życie każdy świadomy katolik?
Zostań Przyjacielem „Przymierza z Maryją”. Pomóż nam w rozwoju naszego pisma, aby stając się coraz bardziej atrakcyjne treściowo i wizualnie, przyciągało do Matki Bożej kolejnych naszych bliźnich. Już teraz zapoznaj się z misją i przywilejami naszej wspólnoty.
- Postaraj się o wybicie medalika według tego wzoru. Wszyscy, którzy będą go nosili, dostąpią wielkich łask, szczególnie jeśli będą go nosili na szyi. Łaski będą obfite dla tych, którzy nosić go będą z ufnością – usłyszała od Matki Bożej podczas objawienia św. Katarzyna Laboure 27 listopada 1830 roku. Dziś i Ty możesz otrzymać Cudowny Medalik i dostąpić wszelkich łask obiecanych przez Maryję. Wystarczy, że klikniesz w link i wypełnisz krótki formularz.
Czy wierzysz w swojego Anioła Stróża? Co odpowiesz na to proste przecież pytanie? Będziesz się zastanawiał? Zaprzeczysz? A może, bo tak wypada, wciąż niepewnym jednak głosem stwierdzisz, że… oczywiście? A co odparł jeden z kleryków, zapytany w ten sposób przez św. Ojca Pio w San Giovanni Rotondo?