Listy od Przyjaciół
 
Postanowiłam do Was napisać parę słów o moim trudnym życiu...

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Postanowiłam do Was napisać parę słów o moim trudnym życiu.
Od blisko dwunastu lat opiekuję się sparaliżowanym mężem. Do tego jest po dwóch udarach, zawale i trzech zatorach udowych. Stracił wzrok, a po wylewie – mowę. Prosiłam Pana Jezusa i Matkę Najświętszą o jego uleczenie i stał się cud, powróciła mowa, powrócił wzrok. Byliśmy już dwa razy w Łagiewnikach u świętej siostry Faustyny podziękować za uleczenie. Dziękujemy Bogu za to, że mąż może przejść po mieszkaniu, a wcześniej było to niemożliwe. Na co dzień nie rozstajemy się z różańcem, który odmawiamy, oraz koronką do Miłosierdzia Bożego i prosimy o dalsze zdrowie. Wiemy, że Matka Boża i Pan Jezus czuwają nad nami. Są z nami w chorobie i w troskach dnia codziennego.
Serdecznie dziękuję za modlitwy w mojej intencji, ja również modlę się za Was.


Pozdrawiam Was serdecznie!
Anna z Jabłonki