Prof. Ryba: Jeśli oderwiemy się od swojej spuścizny, to przegramy wojnę cywilizacyjną

2015-09-30 00:00:00
Prof. Ryba: Jeśli oderwiemy się od swojej spuścizny, to przegramy wojnę cywilizacyjną
Jeśli oderwiemy się od swojej spuścizny, to przegramy wojnę cywilizacyjną. Największy mit, który prześladuje polską i zachodnią kulturę oraz naukę, mówi o równości cywilizacji i kultur – mówił prof. Mieczysław Ryba w siedzibie „Civitas Christiana” we Wrocławiu.

 
Prelekcja pt. „Starcia cywilizacyjne w świecie zachodu” umieszczona była w kontekście kryzysu imigranckiego, jaki przechodzi obecnie Stary Kontynent. Wykładowca akademicki już na początku wyraźnie stwierdził, że największy mit, który prześladuje zachodnią kulturę, naukę łącznie z uniwersytetami dotyczy równości kultur i cywilizacji.
 
-Nie mówię o kwestii równości ludzi i godności osobowej, bo to jest oczywiste. Wielu naukowców rozgłasza pogląd, że nauka już dawno tę wspaniałą równość potwierdziła i tak po prostu jest. Czy zatem np. kultura współczesnej Korei Północnej, bo tam nie chodzi tylko o politykę, jest tak samo dobra jak ta, w której żyjemy? Tam marksizm w tamtym wydaniu jest religią i on organizuje ludzkie życie we wszystkich wymiarach. Jak wszystkie mają być równe, to wszystkie – mówił prof. Mieczysław Ryba.
 
Kolejny przykład, jaki podał, dotyczył faszystowskich Niemiec.
-Jeśli pójdziemy tym bzdurnym tokiem myślenia, to na tych ziemiach do 1945 roku funkcjonowała ideologia narodowo-socjalistyczna. Ona przecież organizowała całe życie społeczne: edukację, kulturę, przestrzeń prawną, czyli również etyczną. Była wręcz religią. To było zatem tak samo dobre? Obozy koncentracyjne też? Jako opcja wyrażania się w pewnej sytuacji historycznej. Stalin i Hitler byli źli, ale wszyscy inni równi. Albo wszystko jest równe albo nic – wyjaśniał historyk.
 
Podkreślił także, że nie można zredukować pojęcia kultura do jedzenia i ubioru. Popełniamy wówczas błąd, ponieważ fundamentem kultury była etyka.
 
-Racja: raz jemy bigos, raz barszcz ukraiński, a innym razem pizzę włoską i nic się nie dzieje. Nawet dobrze. Jak pomieszamy różne składniki to uzupełniamy podobno witaminy. Ale zapominamy, że podstawą kultury jest etyka. Ona powinna stanowić kryterium oceny. Czy człowiek w ramach danego obszaru kulturowego ma możliwość rozwoju we wszystkich porządkach: moralnym, religijnym, poznawczym, wytwórczym itd. Liczy się człowiek, jako osoba. Jeśli cywilizacja go ogranicza, pojawia się problem – tłumaczył naukowiec.
 
Dodał również, że te prawdy nie wynikają tylko z religii, ale także nauki. Wystarczy bowiem sięgnąć do filozofii klasycznej w duchu arystotelesowsko-tomistycznym, ponieważ da się to racjonalnie wytłumaczyć. Dlaczego więc świat zachodni tak mocno promuje multikulturalizm, równość cywilizacyjną, nieustanną autokrytykę?
 
-Europejska lewica w przestrzeni świata najbardziej nienawidzi samej siebie. Nie Cyganów, nie ekstremalnych islamistów. Oczywiście za tym idzie pewna wizja. Warto wspomnieć w tym kontekście o wyprawach krzyżowych. Chodzi mi o samą zasadę i pomijam wypaczenia. Bardzo mało jest prawidłowych wzorców w tej kwestii – uważa profesor.
 
Prof. Ryba zgodził się, że musi być choćby odrobina prawdy w tym, że w imię ideologizacji religii podbijano Palestynę, trwała swego rodzaju wojna religijna, ginęli ludzie itd. Ale zwrócił uwagę na to, jak bardzo rzadko ludzie zadają sobie pytanie, dlaczego podbijano podczas wypraw krzyżowych w tamtym rejonie Arabów i skąd oni się tam wzięli?
 
-Takich pytań nigdy nie słyszę w tym dyskursie. A warto znać kontekst historyczny. Chodzi o pochód islamu w tamtych czasach, który do Arabii Saudyjskiej rozciągnął się na Bliski Wschód, dotarł do Hiszpanii i wdzierał się do Europy. Przy wielowiekowych zmaganiach. Mówimy np. o ośmiu wiekach walk w Hiszpanii, żeby wypędzić islamistów z ziem kultury chrześcijańskiej. W międzyczasie, mniej więcej w połowie tego pochodu islamu, od końca XI w., zdarzyło się coś, co zwiemy wyprawami krzyżowymi. Znając głębiej historię możemy myśleć o jakiejkolwiek krytyce np. wypraw krzyżowych, które obrosły jednoznacznie złą legendą – stwierdził prof. Mieczysław Ryba.
 
Krucjaty, jak pisze włoska dziennikarka Oriana Fallaci, były przede wszystkim odpowiedzią na 400 lat najazdów, oblężeń, tortur, rzezi. Były kontrofensywą, mającą powstrzymać ekspansjonizm islamski w Europie.
Wracając do współczesnego problemu fali imigranckiej, prelegent jasno wyraził się o zachodnim świecie, który, jego zdaniem, popełnia kulturowe samobójstwo. Nienawidzi samego siebie, swoich chrześcijańskich korzeni. Przez to relatywizuje różne kultury, chce je wrzucać do jednego worka i mieszać bez namysłu o konsekwencjach takiego procesu.
 
-Odcinamy się jako świat zachodni od tradycji w imię utopijnego, bzdurnego projektu, który zwie się multikulturalizm. Można z akwarium zrobić zupę rybną, ale nie da się z zupy rybnej zrobić akwarium.

źr. wdolnymslasku.pl

 
2 października, we wspomnienie św. Rity, polscy czciciele tej świętej żony, matki i zakonnicy złożą w jej sanktuarium we włoskiej Cascii bukiet róż. Jak wielka będzie wiązanka, którą ozdobimy poświęcone jej miejsce? Zależy także od Ciebie. To już ostatni moment, aby włączyć się do naszej kampanii „Święta Rito przyjdź nam z pomocą!” i powierzyć wstawiennictwu św. Rity wszystkie swoje sprawy. Każdy może włączyć się do naszej akcji; absolutnie każdy – również Ty!
Tego nie usłyszą Państwo w mediach głównego nurtu! Klub „Polonia Christiana” w Krakowie zaprasza na spotkanie z redaktorem naczelnym „Do Rzeczy” Pawłem Lisickim, które odbędzie się już w środę 10 września o godz. 18:00. Porozmawiamy o problematyce dwóch fascynujących książek naszego gościa, dotykających herezji chrześcijańskiego syjonizmu i mitu „starszych braci w wierze”.
Początek września to w wielu polskich domach moment nowych wyzwań, obowiązków, powrotu do pracy po urlopach. Ten intensywny czas dobrze jest przeżyć z różańcem w dłoni. W tym celu w pierwszy piątek września nasze Stowarzyszenie wraz z Apostolatem Fatimy organizuje wspólną Modlitwę Różańcową. Zapraszamy do udziału – osobiście lub drogą internetową.
„Demoralizacja to nie edukacja!” – pod tym, oczywistym u progu nowego roku szkolnego hasłem, przejdziemy ulicami królewskiego Krakowa w niedzielę 7 września.
– Niedziela, to „dzień Pański”, dzień Boży, a nie dzień nasz, w którym by nam wolno było robić, co chcemy i spędzić go wedle swego upodobania – powiedział prymas Polski Stefan kard. Wyszyński. Zatem jak najwięcej naszych działań – nie tylko uczestnictwo we Mszy Świętej – powinno być skupionych na Bogu. Jednym z nich może być lektura duchowa, która wzniesie nas ku Bogu, taka jak książka Proroctwa nie lekceważcie! Przepowiednie dla Polski wydana przez nasze Stowarzyszenie.