Włochy: aborterka zabiła ”niewłaściwego” bliźniaka

2007-08-28 00:00:00


W mediolańskim szpitalu podczas tak zwanej selektywnej aborcji doszło do pomyłki. Zamiast dziecka dotkniętego zespołem Downa "usunięto" jego zdrowego bliźniaka - donosi "Rzeczpospolita".

Aborterka Anna Maria Marconi przeprowadzała "zabieg" w 18. tygodniu życia płodowego bliźniąt. Jej zdaniem błędu nie można było przewidzieć. Marconi zapewnia, że ma "czyste sumienie".

Bliźnięta były identyczne. Aborterka podejrzewa, że zamieniły się miejscami w ciągu trzech tygodni, które upłynęły od ostatniego badania. Uważa, że w przyszłości w takich przypadkach należy "płód przeznaczony do usunięcia jakoś oznaczyć, na przykład barwnikiem" - informuje "Rzeczpospolita". Zarzut o praktyki eugeniczne Anna Maria Marconi odpiera krótko: "Prawo tego nie zabrania".

Tragedia wywołała ostre protesty przeciwników aborcji i części bioetyków, którzy uważają, że we Włoszech w majestacie prawa dochodzi do praktyk eugenicznych - czytamy w "Rzeczpospolitej". Gazeta przypomina, że włoska ustawa z 1978 roku, potwierdzona trzy lata później w referendum (dwie trzecie głosujących było za), praktycznie dopuszcza aborcję na życzenie w trzech pierwszych miesiącach ciąży.

Do szóstego miesiąca ciąży, gdy poczęte dziecko jest "uszkodzone" lub "zagraża" zdrowiu matki. Nazywa się to wówczas aborcją terapeutyczną. Ale wskazaniem do jej przeprowadzenia może być również zdrowie psychiczne matki, co otwiera często wykorzystywaną furtkę: zabiegów dokonuje się na wniosek psychiatry - informuje "Rz".

- Jeszcze tragiczniejsza od lekarskiego błędu w Mediolanie jest coraz powszechniejsza mentalność i praktyka eugeniczna, czyli akceptowanie wyłącznie życia "lepszej jakości" i zabijanie życia obciążonego defektami - mówi "Rzeczpospolitej" ksiądz profesor Mauro Cozzoli, wykładowca teologii moralnej na Uniwersytecie Laterańskim. - To utylitarne i hedonistyczne podejście. W Mediolanie postanowiono unicestwić płód, który mógł żyć, ale nie spełniał oczekiwań rodziców. To eugenika i eutanazja w jednym - dodaje.

(źródło: Rzeczpospolita)

- Postaraj się o wybicie medalika według tego wzoru. Wszyscy, którzy będą go nosili, dostąpią wielkich łask, szczególnie jeśli będą go nosili na szyi. Łaski będą obfite dla tych, którzy nosić go będą z ufnością – usłyszała od Matki Bożej podczas objawienia św. Katarzyna Laboure 27 listopada 1830 roku. Dziś i Ty możesz otrzymać Cudowny Medalik i dostąpić wszelkich łask obiecanych przez Maryję. Wystarczy, że klikniesz w link i wypełnisz krótki formularz.
Czy wierzysz w swojego Anioła Stróża? Co odpowiesz na to proste przecież pytanie? Będziesz się zastanawiał? Zaprzeczysz? A może, bo tak wypada, wciąż niepewnym jednak głosem stwierdzisz, że… oczywiście? A co odparł jeden z kleryków, zapytany w ten sposób przez św. Ojca Pio w San Giovanni Rotondo?
W pierwszy piątek miesiąca sierpnia o godzinie 15.00 w Bazylice Bożego Ciała w Krakowie odbędzie się comiesięczna wspólna Modlitwa Różańcowa w intencji Apostołów Fatimy i Przyjaciół „Przymierza z Maryją”.
Na Jasnej Górze, przed obliczem Matki Bożej, dwaj polscy hierarchowie – ks. bp Wiesław Mering i ks. bp Antoni Długosz – odważyli się powiedzieć prawdę: o zagrożeniach ideologii, polityki bez wartości, migracji niszczącej Europę.
Wiosną 2004 roku 54-letnia Francuzka Bernadette Marie Helene Vernamat wybrała się z pielgrzymką do Libanu, do grobu św. Charbela. Kobieta chorowała na złośliwego raka piersi i żołądka. Po spowiedzi i Komunii św. odmówiła cały Różaniec przy grobie świętego. Badania, które zrobiła po powrocie do domu, wykazały jej całkowite uzdrowienie. Tak działa ten wyjątkowy mnich z Libanu, za wstawiennictwem którego łaskę uzdrowienia otrzymały już tysiące osób.