Ideały tylko z nazwy

2011-02-03 00:00:00
Ideały tylko z nazwy

- Zwycięstwa wyborcze w 1994, 2001 i 2008 roku Silvio Berlusconi zawdzięczał przedstawianiu wizji swojej polityki jako alternatywy dla lewicy. Używał mocnej retoryki antykomunistycznej i prezentował program konserwatywny, znajdujący szerokie poparcie we włoskim społeczeństwie – stwierdził Julio Loredo, prezes włoskiego Stowarzyszenia TFP, członek redakcji miesięcznika „Radici Cristiane”, w wywiadzie udzielonym Agnieszce Żurek z „Naszego Dziennika”.

Jakie słowo przychodzi Panu do głowy jako pierwsze, kiedy myśli Pan o włoskiej scenie politycznej?


- Jest nim pustka. Pustka spowodowana brakiem liderów, idei, programów, horyzontów...

Uważa Pan, że to właśnie brak konkurentów leży u podstaw fenomenu wieloletnich rządów Silvia Berlusconiego?

- Zwycięstwa wyborcze w 1994, 2001 i 2008 roku Silvio Berlusconi zawdzięczał przedstawianiu wizji swojej polityki jako alternatywy dla lewicy. Używał mocnej retoryki antykomunistycznej i prezentował program konserwatywny, znajdujący szerokie poparcie we włoskim społeczeństwie. Włosi tolerowali jego osobliwy styl życia, ponieważ upatrywali w nim gwaranta niedopuszczenia do władzy komunistów. Berlusconi był dla nich także nadzieją na wyjście z marazmu I Republiki. Dzisiaj musimy zauważyć z goryczą, że nic z tego konserwatywnego programu nie zostało wdrożone - ani na polu polityki, ani tym bardziej w obszarze kultury. Nadzieje roku 1994 się rozwiały. Włosi są zawiedzeni. Z drugiej strony mamy przykłady niezliczonych skandali moralnych, które stały się udziałem premiera. Mimo że wiele z nich zostało sztucznie wykreowanych przez lewicową prasę w celu zdyskredytowania Berlusconiego, nie pozostawiają one najlepszego wrażenia.

Dlaczego zatem Berlusconi nadal dzierży władzę?

- Z prostego powodu: na razie jest niezastępowalny. Na lewicy nie ma żadnego kandydata, który mógłby mu się przeciwstawić. Na prawicy nie ma zaś nikogo, kto mógłby go zastąpić. Gianfranco Fini, który mógłby w łatwy sposób przejąć dziedzictwo centroprawicy, tak bardzo przesunął się na lewo, że przestał być już wiarygodnym liderem. Jego stanowisko w sprawach moralności stawia go coraz częściej w konflikcie z doktryną Kościoła.

Liga Północna, na której czele stoi Umberto Bossi, broni niektórych wartości, które mogą być bliskie katolikom. Nigdy jednak nie odcięła się od swoich korzeni neopogańskich i gibelińskich [gibelini - stronnictwo popierające cesarzy niemieckich w średniowiecznych Włoszech, zwalczające papiestwo - red.].

Jedyną partią odwołującą się otwarcie do elektoratu katolickiego jest Unia Centrum Piera Ferdinanda Casiniego, spadkobiercy chrześcijańskiej demokracji. Partia ta - mimo że deklaruje się jako centrowa - w rzeczywistości często i chętnie stowarzysza się z lewicą. Stała się np. powodem wielkiej konsternacji, gdy udzieliła swojego poparcia Mercedes Bresso, kandydatce lewicy w regionie Piemontu otwarcie popierającej aborcję. Ten typ oportunistycznej polityki, oscylującej coraz częściej w stronę lewicy, nigdy nie będzie mógł zyskać aprobaty katolików.

Jak ocenia Pan kondycję włoskiej lewicy?

- Procesy zachodzące na lewicy nie różnią się w istotny sposób od tych, które możemy obserwować na prawicy. Lewica jest podzielona, przechodzi kryzys wewnętrzny, nie ma lidera ani programu. Ogranicza się do sporadycznej obrony zdobyczy socjalnych z lat 60.-80. XX wieku, nie przedstawia żadnych nowych idei. Próby zjednoczenia lewicy pod szyldem Partii Demokratycznej spaliły na panewce.

W nakreślonej przeze mnie panoramie włoskiej sceny politycznej, zarazem pustej i chaotycznej, katolicy nie mają lidera czy też partii, której mogliby zaufać. Prognozy zawsze bywają zawodne, niemniej sądzę, że wielu będzie nadal głosowało na Berlusconiego, widząc w nim "mniejsze zło".

Stwierdził Pan, że Włochy były krajem, w którym koncepcja rewolucji kulturowej została świadomie wdrożona. Jak przebiegał ten proces?

- Analizę tego zagadnienia musimy zacząć od zrozumienia, czym jest komunizm. Z punktu widzenia filozoficznego była to sekta - ateistyczna i materialistyczna, która ze swoich błędnych założeń wyprowadziła kuriozalną koncepcję człowieka, ekonomii, społeczeństwa, polityki, kultury i cywilizacji. Chodziło tu o stworzenie koncepcji globalnej, egalistycznej i libertyńskiej, w opozycji do kultury katolickiej.

Z drugiej strony, komunizm nie był odosobnionym fenomenem, ale etapem na drodze wielowiekowego procesu rewolucyjnego, który rozpoczął się wraz z humanizmem i protestantyzmem. Jego kontynuacją było oświecenie i rewolucja francuska, która przygotowała grunt socjalizmowi - z początku utopijnemu, następnie "naukowemu". Aby wprowadzić w życie swoją szczególną koncepcję filozoficzną, komunizm stworzył światową organizację wywrotową, skoncentrowaną na partiach komunistycznych. Począwszy od 1917 r. w Rosji, organizacja ta przejęła władzę w różnych krajach. Dochodziło do tego zawsze na drodze przemocy, nigdy - wolnych wyborów.

[...]

Pełny tekst: "Nasz Dziennik"
To będzie prelekcja niezwykle ciekawa, dotykająca najważniejszego wydarzenia politycznego najbliższych tygodni - wyborów do Parlamentu Europejskiego. Naszym gościem w warszawskim „Klubie” będzie dr hab. prof. KUL Mieczysław Ryba. Temat spotkania to „Wybory do Parlamentu Europejskiego: podległość czy suwerenność Polski?". Wstęp wolny!
Od antypedagogiki do antyedukacji - czy w tym kierunku musi zmierzać polski system edukacyjny? Jakie są alternatywy? To pytania ważne nie tylko dla tych, którzy mają dzieci w wieku szkolnym. To dyskusja pokoleniowa, traktująca o przyszłości naszego kraju - bo, jak prawił kanclerz Zamoyski, „takie będą rzeczypospolite jakie ich młodzieży chowanie”. Do tej dyskusji zapraszamy w ramach najbliższego spotkania naszego „Klubu” w Opolu.
W niedzielę 12 maja w dwóch miejscowościach obwodu lwowskiego – w Pnikucie i w Krukienicach – będzie można wysłuchać prelekcji o św. Szarbelu i ucałować relikwie maronickiego zakonnika, którego kanonizacji dokonał 9 października 1977 roku papież Paweł VI. O libańskim duchownym i świętym opowie działacz pro life i obrońca wartości katolickich Jacek Kotula z Podkarpacia. Niedzielne prelekcje to pierwsze spotkania przygotowane przez Klub „Polonia Christiana” na Ukrainie.
Jacek Kotula wraz z Klubem "Polonia Christiana" zapraszają na kolejny fascynujący cykl spotkań, poświęconych życiu i cudom świętego Szarbela Machlufa, zmarłego w Wigilię 1898 roku duchownego maronickiego, mnicha i pustelnika, świętego Kościoła Katolickiego. Już wkrótce opowie o nim w Iwoniczu Zdroju, Rymanowie Zdroju i Babicy koło Rzeszowa.
Niezłomna osobowość, wielki patriotyzm i pełne oddanie Ojczyźnie – tymi słowami można określić postawę rotmistrza Witolda Pileckiego, który czynnie walczył o wolną Polskę w I i II wojnie światowej, w wojnie polsko – bolszewickiej oraz z władzą komunistyczną po 1945 roku. Na dwa spotkania z dr Anną Mandrelą, poświęcone tematowi kształtowania cnót i charakteru na przykładzie Pileckiego, zapraszają Kluby „Polonia Christiana” do Olsztyna i Elbląga.