Strony Maryjne
 
Loretańska Matka Boża Piotrowicka

O szczęśliwe Piotrkowice – macie łask Bożych skarbnice, W Tej Matuchnie Loretańskiej – świętej Rodzicielce Pańskiej.

Piotrkowice Chmielnickie, bo to je rozsławia ta zwrotka pięknej Pieśni do Matki Bożej Loretańskiej, leżą na Ziemi Kieleckiej nieopodal Chmielnika. Przy tamtejszym kościele parafialnym, stoi niewielka kaplica zwana Loretem, w której cześć odbiera Loretańska Matka Boża Piotrowicka.

Figura, pochodząca z przełomu XIV i XV wieku mierzy 140 cm i przedstawia Maryję z Dzieciątkiem. Boża Rodzicielka na lewej ręce trzyma małego Chrystusa, w prawej zaś dzierży berło. W lewej rączce Syn Boży trzyma jabłko – symbol władzy królewskiej.

Początki piotrkowickiego sanktuarium sięgają roku 1627. Wtedy to – jak podają kroniki parafialne – obok stojącej tam figury Męki Pańskiej miało miejsce objawienie Matki Bożej. Ówczesny proboszcz parafii ks. Jędrzej polecił swojemu gospodarzowi zaorać pole wokół tej figury. Jednak kiedy ten zaczął pracę, pług się rozpadł, woły zatrzymały się, a gospodarz ujrzał na ziemi małą figurkę Niepokalanej. Proboszcz, dowiedziawszy się o tym, umieścił znaleziony posąg przy figurze Męki Pańskiej i zachęcał, aby czcić to miejsce. Nie trzeba było długo czekać na potwierdzenie cudowności miejsca, które niebawem stało się jednym z najsłynniejszych miejsc pielgrzymkowych w Polsce. Za poradą proboszcza udała się tam także ciężko chora kasztelanowa połaniecka Zofia Roksicka i została uleczona. W dowód wdzięczności za otrzymane łaski i cudowne uzdrowienie, zbudowała drewniany kościół i klasztor, a następnie sprowadziła ojców bernardynów. Duchowi synowie świętego Franciszka z Asyżu przebywali tam do 1824 r., gdy ich klasztor został skasowany decyzją caratu. W latach 1824-1834 duszpasterstwo prowadzili w Piotrkowicach redemptoryści. Od 1970 r. kustoszami sanktuarium są karmelici bosi.

7 września 1958 r. Loretańską Madonnę Piotrowicką ukoronował papieskimi koronami biskup kielecki Czesław Kaczmarek w asyście 8 biskupów i w obecności ponad 100 tysięcy wiernych. Była to pierwsza koronacja po II wojnie światowej. Biskup kielecki, tak bardzo doświadczony przez komunistycznych oprawców, pisał w liście pasterskim zapowiadającym koronację: Ta uroczystość będzie wyrazem wdzięczności za ocalenie nasze, kapłanów całej diecezji, i wiernych, którzy dzielili z nami godziny, dni, miesiące i lata cierpień i doświadczeń Pańskich.

BB