Felieton
 
Kto się boi dzieci?
Jerzy Wolak

Odpowiedź na postawione w tytule pytanie jest prosta i krótka: diabeł. Nieprzyjaciel rodzaju ludzkiego niecierpiący wszystkich bez wyjątku Bożych dzieci, szczególnym rodzajem antypatii darzy najmniejsze z nich. Kieruje nim obawa – zawsze i wszędzie najsilniejszy motor nienawiści.

 

Dlaczego szatan boi się dzieci? Z bardzo prostej przyczyny: ponieważ są one najbliżej Boga. Zapewnia nas o tym sam Syn Boży w napomnieniu, iż kto nie przyjmie Królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego (Mk 10,15).

 

Każde małe dziecko niesie w sobie swoisty odblask stanu ludzkości sprzed upadku, jako uosobienie czystości, miłości i ufności. A to przecież podstawowy zestaw cnót świętego. Małe dziecko bezwarunkowo kocha swoich rodziców i bezgranicznie im ufa – czy nie taka powinna być nasza postawa wobec Ojca niebieskiego? Małe dziecko przychodzi na świat w stanie naturalnej niewinności – dopiero z czasem ulega w większym bądź mniejszym stopniu nieuniknionemu skażeniu duchem tego świata, który wszak leży w mocy Złego (1 J 5,19).

 

Dlatego właśnie nieprzyjacielowi rodzaju ludzkiego tak bardzo zależy na jak najwcześniejszym zerwaniu owej więzi – stąd tyle starania wkłada on w demoralizowanie naszych dzieci od najwcześniejszych lat. Dlatego lansuje powszechną niechęć do macierzyństwa i ojcostwa. Dlatego masowo dzieci eksterminuje za pomocą antykoncepcji i aborcji.

 

O, tak – diabeł woli dmuchać na zimne. Pragnie świata bez dzieci. Tylko bowiem w takim świecie dorośli nie będą w stanie spełnić warunku nawrócenia postawionego przez naszego Pana Jezusa Chrystusa: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Niebieskiego (Mt 18,3). W rzeczywistości, w której zabraknie dzieci, po prostu nie znajdą wzorca.

 

Jerzy Wolak