Wczoraj bogactwo, sława, powodzenie. Wielkie plany i śmiałe marzenia. Dziś szpitalna sala, kroplówka, chemia. Diagnoza bardzo zła, rokowania beznadziejne. Cała nadzieja w Bogu. Warto byłoby więc pojednać się z Nim, pogodzić czy choć przypomnieć Mu o swoim istnieniu – bo się Go przecież całymi latami nie widywało ani się Mu głowy zanadto własną osobą nie zawracało.
Szczęśliwi, którzy zdołają to uczynić. Sprawa bowiem wcale nie jest taka pewna. Po długim, niekiedy trwającym całe dekady czasie oddalenia od Boga niełatwo do Niego powrócić. I to bynajmniej nie z Jego przyczyny, lecz naszej. Kochający Ojciec wszak nieustannie wyciąga ręce ku marnotrawnym synom; Dobry Pasterz ustawicznie wychodzi na bezdroża szukać zagubionych owieczek. Wystarczy najmniejszy, najbardziej nawet nieporadny przejaw chęci powrotu z naszej strony, a on nas podniesie, ucałuje, weźmie z radością na ramiona i zaniesie do Domu, w którym jest mieszkań wiele (J 14,2).
Tylko czy człowieka będzie stać na gest pojednania? Ba, choćby na wołanie o ratunek? Czy mu to – po latach niewiary, obojętności, zwątpienia we wszechmoc Bożą – w ogóle przyjdzie do głowy?
Dlatego szczęśliwi ci, którym dane było w dzieciństwie usłyszeć o Bogu w Trójcy Jedynym, który tak umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne (J 3,16). Gdy przyjdzie na nich straszna przedśmiertna trwoga, mają szansę przypomnieć sobie, że jak trwoga, to do Boga.
Człowiek, który nawet nie liznął Ewangelii, katechizmu czy jakiejkolwiek innej formy nauczania Kościoła (a przy tym – co wcale dziś nierzadkie – czoła jego nie dotknęła woda chrztu ani olej bierzmowania), nie będzie miał żadnego punktu zaczepienia. Tylko płacz i zgrzytanie zębów (Łk 13,28).
Copyright © by STOWARZYSZENIE KULTURY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ IM. KS. PIOTRA SKARGI | Aktualności | Piotr Skarga TV | Apostolat Fatimy