Uprzejmość jest – uczy święty Paweł w Liście do Galatów – jednym z dziewięciu owoców Ducha Świętego. A jako że – o czym zapewnia nasz Pan Jezus Chrystus – poznacie ich po ich owocach (Mt 7,16), można ją traktować jak najlepszy probierz stopnia napełnienia Duchem danej osoby. Jak swoisty wykrywacz Ducha Świętego – do powszechnego zastosowania: w domu, w pracy, w szkole, na ulicy, w tramwaju, w sejmie, w kościele… Spiritus detector bez pudła wskazuje, kto wciąż jeszcze czeka na swoją prywatną Pięćdziesiątnicę.
– Uprzejmość tak mało kosztuje, a tak wiele można za nią kupić – zauważył Charles-Maurice de Talleyrand-Périgord. Czy ów szczwany lis dyplomacji na pewno wiedział, co mówi? A jeżeli tak, to żył w lepszych czasach niż my obecnie. O ile bowiem stosunkowo łatwo zgodzić się z drugą częścią tego twierdzenia, to z pierwszą już nie do końca. Uprzejmość niejednego kosztuje więcej, niż możemy to sobie (a nawet on sam) wyobrazić. Czyż nie upewnia nas o tym wcale nierzadki widok człeka, który kurczy się i krztusi, aż zimny pot na nim bije – by posłużyć się genialną frazą Wieszcza – zanim wydusi z siebie (albo ostatecznie nie wydusi) uprzejme słowo?
A może to kwestia miary? Może my dziś za mali jesteśmy? Alfred lord Tennyson półtora wieku temu orzekł, że im większy człowiek, tym większa uprzejmość. Wielkość zaś mierzy się prosto: Kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą (Mt 20,26).
Ot i mamy rozwiązanie – które zresztą dowodnie potwierdza życie: nie zdobędzie się na uprzejmość ten, kogo mierzi sama myśl, by drugiemu w czymkolwiek usłużyć. A jeśli już mu się to zdarzy, nie omieszka okazać, jak wielką łaskę wyświadcza bliźniemu. I nawet sobie nie uświadamia arogancki gamoń jeden(dna) z drugim(gą), że to w istocie jemu/jej Pan Bóg czyni łaskę, kierując doń bliźniego, aby go uprzejmie potraktował(a) – by choć taką zasługę znaleźli kiedyś w jego teczce śledczy Sądu Ostatecznego.
Copyright © by STOWARZYSZENIE KULTURY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ IM. KS. PIOTRA SKARGI | Aktualności | Piotr Skarga TV | Apostolat Fatimy