Blask Kościoła
 
Modlitwą i pracą
Adam Kowalik

Trudno przecenić zasługi Kościoła dla rozwoju cywilizacyjnego Europy. W poprzednich numerach pisaliśmy już między innymi o dorobku kulturalnym oraz pomocy biednym i chorym. Warto pamiętać także o wielkiej roli, jaką instytucje kościelne odegrały w historii gospodarczej naszego kontynentu.

Na początku Średniowiecza zniszczone napadami barbarzyńców dawne północno-zachodnie prowincje imperium rzymskiego przeżywały zapaść gospodarczą. Osiedlające się na tych terenach plemiona germańskie pozostawały na dużo niższym poziomie cywilizacyjnym niż dotychczasowi gospodarze tych ziem. W zalewie barbarzyństwa jedynymi wyspami wyższej kultury były siedziby biskupie oraz klasztory.

Z dala od świata, blisko życia
 

 

Zaskakujące, że powstałe wyłącznie jako pomoc dla mnichów w drodze do zbawienia klasztory nieoczekiwanie przejęły zadania instytucji kulturalnych, charytatywnych i gospodarczych. Można w tym rozpoznać zamysł Opatrzności, by każda dziedzina życia społecznego rodzącego się z chaosu wędrówek ludów świata, została przetworzona przez Kościół. Człowiek nowej ery miał chwalić Boga w każdej chwili swego życia, w każdej niemal czynności. I tak rzeczywiście działo się w złotej epoce ludzkości – Średniowieczu. Oczywiście na tyle, na ile pozwalała zepsuta przez grzech pierworodny natura ludzka. Życie zakonne narodziło się w miejscach odludnych. Na skalistych pustyniach Azji Mniejszej i Afryki, z dala od zgiełku świata osiedlali się pierwsi mnisi – anachoreci, by kontemplować w samotności Boga. Z uczniów gromadzących się wokół wybitnych mistrzów duchowości, powstały pierwsze wspólnoty klasztorne. Separacja od świata jest więc nieodłączną cechą życia zakonnego. Wierne tej tradycji średniowieczne wspólnoty mnisze chętnie osiedlały się z dala od większych skupisk ludzkich.

Ora et labora! 


Natura ludzka nie znosi bezczynności. Życie samą kontemplacją dostępne jest tylko niewielu. Wiedzieli o tym pierwsi pustelnicy utrzymujący się z pracy ręcznej, najczęściej z plecenia mat i lin, wiedział to założyciel i dawca reguły najstarszego zakonu europejskiego św. Benedykt z Nursji. Właśnie dlatego zwrócił się do swych synów duchowych z zaleceniem: ora et labora (módl się i pracuj). Wezwanie to stanowi lapidarne streszczenie reguły benedyktynów oraz wywodzących się z nich cystersów, kartuzów, kamedułów, trapistów... Wypełniając nakaz św. Benedykta jego uczniowie zmagali się z przyrodą. Nie tylko rąbali lasy i osuszali bagna, ale także wznosili spichlerze, młyny, wytwarzali narzędzia, hodowali zwierzęta, uprawiali ziemię. Przy okazji doskonalili wiedzę rolniczą oraz dokonywali wynalazków technicznych. Ich codzienna, trwająca pokolenia praca sprawiała, że puszcze i bagniste tereny zmieniały się w kwitnące centra gospodarcze. Warto podkreślić, że motorem działania zakonników nie była chciwość, lecz chęć umartwiania się dla Boga.

Nabiał, wełna, szampan

W Szwecji dzięki mnichom rozwinął się handel kukurydzą, w Parmie – wyrób sera, w Irlandii – połów łososi. Wiele sukcesów osiągnęli zakonnicy zajmujący się produkcją wina niezbędnego do celebrowania Mszy Świętej. Nawet tak wydawałoby się świecki trunek, jakim jest szampan, został wynaleziony przez zakonnika, ojca Pierre’a Pérignona z klasztoru św. Piotra z Hautvilliers we Francji. Warto dodać, że słynna marka tego trunku –Dom Pérignon jest tak nazwana na jego cześć. Wielkie osiągnięcia miały także prowadzone przez zakonników gospodarstwa hodowlane. Niektóre prowadzone były na imponującą skalę. Na przykład angielskie opactwo cysterskie Rievaulx w XII w. produkowało 10-13 ton wełny, co, jak się przypuszcza, wymagało hodowania ok. 10 tys. owiec!

Rozwój technologiczny


Jak wspomniano, wielkie zasługi położyli zakonnicy także w dziedzinie rozwoju techniki. Człowiekowi XXI w. trudno docenić wagę usprawnień technologicznych sprzed kilku wieków. Dla ludzi żyjących w Średniowieczu ulepszenia konstrukcji młynów, foluszy, kuźni i innych maszyn wykorzystujących energię wodną były bardzo istotne, a wizyta w ośrodkach produkcyjnych niektórych klasztorów mogła przyprawiać o zawrót głowy. A co powiedzieć o takich majstersztykach, jak budowa instalacji wodno-kanalizacyjnych oraz centralnego ogrzewania w klasztorach, wznoszenie katedr gotyckich czy konstruowanie zegarów wieżowych. Nawiasem mówiąc, twórcą pierwszego zegara mechanicznego, sporządzonego w Magdeburgu (966 r.), był mnich benedyktyński Gerbert z Aurillac, późniejszy papież Sylwester II. Dzięki kontaktom utrzymywanym między klasztorami rozsianymi po całej Europie, wszelkie nowinki techniczne i rolnicze szybko rozprzestrzeniały się po całym kontynencie. Naturalną koleją rzeczy wychodziły poza mury klasztorów, stając się wiedzą dostępną również świeckim.