Zapomniane Prawdy i Wartości
 
Przywileje katolików

Przedstawiamy dziś rozważania wielkiego XIX-wiecznego angielskiego konwertyty, św. Johna Henry’ego Newmana. Wczytując się w ten tekst, miejmy świadomość jak wielkim przywilejem jest dla nas fakt, że jesteśmy członkami Kościoła katolickiego, tego cudownego Mistycznego Ciała ­Chrystusa.

 

O, moi drodzy bracia, jaka radość i wdzięczność powinna nas wypełniać za to, że Bóg wprowadził nas do Kościoła Swojego Syna! Jakiż inny dar na całym świecie byłby tak drogocenny i niezrównany? Szczególnie w naszym kraju, gdzie panoszy się herezja, gdzie prostak ma tyle do powiedzenia, gdzie łaska jest tak obficie rozdawana tylko po to, aby ją profanować i gasić, gdzie chrzest nie ma żadnych konsekwencji w życiu, a wiara jest tym bardziej wyśmiewana, im głębsza – jaką łaską jest dla nas znaleźć się w tej krainie światła, w domu pokoju, w obecności świętych! Jakim darem jest zobaczyć, że wszystkie możliwości naszych umysłów, wszystkie uczucia serc mogą teraz się doskonale spełniać, bo odnalazły swoje właściwe miejsce i zadanie! Zobaczyć, że można mieć coś takiego jak pewność, zrównoważenie, stałość w najsubtelniejszych i najświętszych dziedzinach ludzkiej myśli i posiadać teraz nadzieję, a później Niebo.


Być na Górze z Chrystusem i widzieć biedny świat pogrążony w wątpliwościach i kłótniach u naszych stóp. Któż z nas nie powinien się zadziwić swoim szczęściem, nie powinien być porażony tą niezasłużoną łaską Boga, która zaprowadziła jego, nie innych, aż do tego miejsca?


Jak mówi Apostoł przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, dzięki któremu uzyskaliśmy przez wiarę dostęp do tej łaski, w której trwamy i chlubimy się nadzieją chwały Bożej. A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany. I jak mówi św. Jan, przedstawiając te sprawę jeszcze dokładniej: Macie w sobie namaszczenie Najświętszego, wasze oczy są namaszczone przez tego, który nałożył błoto na oczy ślepego. Wy natomiast macie namaszczenie od Świętego i wszyscy jesteście napełnieni wiedzą – nie przypuszczeniami, domysłami, opiniami, ale wiedzą i znajomością „wszystkich rzeczy”. Niech więc to namaszczenie, które otrzymaliście od Niego, trwa w was i nie potrzebujecie pouczenia od nikogo, ponieważ Jego namaszczenie poucza was o wszystkim. Ono jest prawdziwe i nie jest kłamstwem. Toteż trwajcie w nim tak, jak was nauczył. W niczym innym nie możecie trwać: opinie się zmieniają, wnioski są chwiejne, dowodzenia zmieniają kierunek, rozsądek natrafia na przeszkody.

Jedynie wiara sięga do celu, tylko wiara trwa. Jedynie wiara i modlitwa przetrwa w ostatniej ciemnej godzinie, gdy szatan użyje wszystkich swych mocy i zasobów przeciw tonącej duszy. Co nam wtedy przyjdzie z wypracowanych subtelnych argumentów, z genialnej strategii, z poznanych badań historycznych, z opanowanych i wyćwiczonych metod dyskusji, z podziwu przyjaciół i uznania w oczach świata? Co nam przyjdzie z naszej pozycji, z wytrwałości w pracy, z odnalezionych idei, z doczesnych triumfów, jeśli mimo tego wszystkiego nie mamy światła wiary, które przeprowadziłoby nas z tego do przyszłego świata? O, jak chętni będziemy w chwili sądu, żeby się zamienić z najpokorniejszym, najgłupszym, najbardziej ignoranckim z synów ludzkich, żeby nie znaleźć się wśród tych, którzy otrzymali wielkie dary Boże i użyli ich jedynie dla siebie samych i spraw doczesnych, którzy zamknęli oczy, igrali z prawdą, odrzucili wyrzuty sumienia, którzy byli prowadzeni przez Bożą łaskę, ale odmówili pójścia za nią, którzy zbliżyli się do ziemi obiecanej, ale nie weszli, aby ją wziąć w posiadanie!

 

John Henry Newman, O wyższości katolicyzmu, Wydawnictwo Duc In Altum, Warszawa 2006, s. 103–107.