Temat numeru
 
Znaczenie Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny
Paweł Kot

15 sierpnia Kościół obchodzi uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, jedno z najstarszych świąt maryjnych. Chociaż może się wydawać, że w ten sposób tylko zaznacza się „przejście” Matki Bożej do Nieba, to uroczyste podkreślanie tego faktu ma dla Kościoła głębszy wymiar. Na czym więc polega znaczenie Wniebowzięcia?

 

Przekonanie o tym, że Pan Jezus nie pozostawił ciała swojej Matki na ziemi, ale je zabrał do Nieba, było w Kościele katolickim powszechne – choć stało się to dogmatem dopiero w 1950 roku. W Kościołach wschodnich święto obchodzone jest jako „Zaśnięcie Matki Bożej”. Różne są też nazwy tej uroczystości: Wzięcie Maryi do Nieba, Przejście, Zaśnięcie czy Odpocznienie Maryi. Nie wszyscy Ojcowie Kościoła, zwłaszcza na Wschodzie, byli przekonani o fizycznej śmierci Matki Najświętszej. Dlatego papież Pius XII w swojej konstytucji apostolskiej Munificentissimus Deus nie wspomina o śmierci, a o chwalebnym uwielbieniu ciała Maryi i jego wniebowzięciu. Kościół nie rozstrzygnął więc, czy Maryja umarła i została wzięta do Nieba z ciałem i duszą, czy też przeszła do chwały, nie umierając, a „zasypiając”.

Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie


Dla nas szczególnie ważna jest jednak tajemnica tej uroczystości, czyli to, że – jak wskazuje Kościół – Maryja poprzedza w swej osobie to, co czeka wierzących. Pokazuje, jaką drogą iść do Chrystusa, cały czas – nie tylko w Kanie Galilejskiej – powtarzając: Zróbcie wszystko cokolwiek wam powie. Wniebowzięcie jest ostatecznym potwierdzeniem, że droga, którą podążała Najświętsza Dziewica, to droga świętości. Wniebowzięcie ogniskuje naszą uwagę na Maryi jako wzorze do naśladowania – a także jako Matce miłosiernego Zbawiciela, która może nam bardzo pomóc na drodze do Zbawienia. Tak w swoim dziele O naśladowaniu Maryi pisze Tomasz à Kempis: Każdy człowiek, wierny i pobożny, pragnący uniknąć rozbicia na morzach tego świata i szczęśliwie ­dobić do portu wiecznego zbawienia, niech ucieka się do świętej Maryi, naszej Pani, której niewymowna dobroć bardziej biedakom smakuje i mocniej w nich tkwi, jak można o niej słusznie i śmiało mniemać. Zaprawdę od dzieciństwa rosło z nią miłosierdzie. Nie opuściło Jej ono i w Niebie, by miała zapomnieć o swoich biedakach, lecz Ją tam jeszcze obficiej i słodziej napełniło. I chociaż przewyższa wszystkich i otoczona jest największą radością, nie zapomniała o swojej pokorze, przez którą zasłużyła na wyniesienie ponad wszystkimi. (Warszawa 1993, s. 30.)


Plony


Uroczystość Wniebowzięcia NMP znana jest także pod nazwą Matki Bożej Zielnej. Określenie to pochodzi z tradycji, według której Apostołowie nie znaleźli ciała Maryi po Jej zaśnięciu, lecz kwiaty. W Polsce wciąż istnieje zwyczaj poświęcania tego dnia kwiatów i ziół. Miały one chronić przed chorobami i nieszczęściami. Jest to też dzień święcenia plonów, bo sierpień to oczywiście czas żniw. Tutaj jednak samo nasuwa się przemyślenie, że Matka Boża nie jest patronką jedynie tylko „takich plonów”. Ilekroć w Piśmie Świętym czytamy bowiem o plonach, żniwach czy ziarnie, staje nam przecież przed oczami nasze życie – nasze dobre i złe uczynki. Na przykład św. Paweł w Liście do Koryntian poucza: Tak bowiem jest: kto skąpo sieje, ten skąpo i zbiera, kto zaś hojnie sieje, ten hojnie też zbierać będzie. Każdy niech przeto postąpi tak, jak mu nakazuje jego własne serce, nie żałując i nie czując się przymuszonym, albowiem radosnego dawcę miłuje Bóg. A Bóg może zlać na was całą obfitość łaski, tak byście mając wszystkiego i zawsze pod dostatkiem, bogaci byli we wszystkie dobre uczynki (2 Kor 9,6–8). Do hojnego siania dobra nieustannie zachęca nas Patronka plonów – pomyślmy o tym, nie tylko 15 sierpnia, spoglądając na piękne wieńce ze zbóż.


Podpora Kościoła


Matka Boża od pierwszych chwil czuwała nad rozwojem rodzącego się Kościoła. Po Zmartwychwstaniu Pana Jezusa przygotowywała Apostołów na przyjęcie Ducha Świętego: umacniała ich wiarę, była dla nich przykładem. To przy Niej Apostołowie przygotowywali się do swojej przyszłej działalności. Podobnie jak podtrzymywała na duchu pierwszych apostołów, tak też nadal wspiera apostołów wszystkich czasów, misję rozpoczętą na ziemi kontynuując w Niebie. Nieustannie opiekuje się Kościołem, oświecając nauczających, rozbudzając powołania kapłańskie i zakonne czy pomagając niszczyć herezje. Dzięki temu, że została włączona w misję oraz cierpienia Jezusa, Wniebowzięta dostrzega trudności, potrzeby duchowe i materialne apostołów Dobrej Nowiny i skutecznie potrafi im zaradzić.


Tej ogromnej duchowej pomocy doświadczył już św. Jakub Większy, pierwszy apostoł-męczennik. Przypomnijmy pokrótce jego sylwetkę. Co prawda, św. Jakub niewiele mówi na kartach Pisma Świętego, ale za to dużo czyni. To on, wraz ze swoim bratem św. Janem – na pytanie Pana Jezusa: Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić, albo przyjąć chrzest, którym Ja mam być ochrzczony? (Mk 10, 32–45) bez wahania odpowiada: Możemy. Jest więc gotowy, by pójść z Chrystusem, ale w swoich planach i charakterze na pewno jest też porywczy. Dlatego w Nowym Testamencie – tak jak jego brat – jest nazywany „Synem Gromu”. To właśnie św. Jakub inspirował chrześcijan pierwszych wieków jako ten, który z odwagą szedł głosić Ewangelię na krańce ówcześnie znanego świata, tam gdzie było najbardziej niebezpiecznie. W ówczesnym rozumieniu to Hiszpania była lokalizowana „na krańcach świata”, o których mowa w Dziejach Apostolskich. Wśród Apostołów musiało być pewne, że ten teren „weźmie na siebie” Jakub.


Ale nawet ten Apostoł musiał tam przełknąć gorycz niepowodzenia. Podczas pobytu w Saragossie, pełen zwątpienia pogrążył się w nocnej modlitwie. Pytał Boga o to, co ma dalej robić. Wtedy objawiła mu się właśnie Matka Boża. Na niebie pojawiła się jasność i aniołowie niosący kolumnę z Niepokalaną trzymającą Dzieciątko Jezus na ręku. Jednak, co ciekawe, według tradycji, Matka Boża żyła jeszcze wtedy na tym świecie! Maryja poleciła Apostołowi, by zbudował w tym miejscu kaplicę ku Jej czci i obiecała, że przez Jej modlitwę i wstawiennictwo Pan Bóg będzie dokonywał tam wielkich cudów. Św. Jakub postąpił zgodnie z prośbą Maryi – i w końcu mieszkańcy Hiszpanii nawrócili się, powierzając swoje losy Matce Bożej. Z czasem św. Jakub stał się patronem Hiszpanii.


Teraz zastanówmy się: Matka Boża wywyższona na kolumnie, niesiona przez anioły… Czy to nie wizja przepowiadająca Wniebowzięcie? I czy ta wizja z kolumną nie kojarzy się nam w jakiś sposób z Maryją jako niezawodną podporą Kościoła?


Nie sposób również nie skojarzyć tego jako wspaniałego plonu, który wydała tu głęboka relacja, jaką św. Jakub musiał nawiązać z Matką ­Zbawiciela. Warto bowiem wspomnieć, że kiedy Najświętsza Maryja Panna została powierzona św. Janowi, opiekował się nią również św. Jakub, który, co wiemy z kart Ewangelii i tradycji apostolskiej, mieszkał przecież razem ze swoim bratem i Maryją. Był więc blisko Matki swego Mistrza, otaczał Ją opieką i Jej bronił.


Wniebowzięcie Anno Domini 1920


W Polsce uroczystość Wniebowzięcia łączy się z pamięcią o bitwie warszawskiej 1920 roku. 15 sierpnia 1920 polska armia powstrzymała marsz bolszewików – i stało się to w dzień Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Bitwa ta ocaliła nie tylko świeżo odzyskaną polską niepodległość, ale prawdopodobnie także Europę przed krwawym komunizmem.

Dziś wszyscy słyszeli już o Cudzie nad Wisłą i o relacjach wziętych do niewoli bolszewików, mówiących, że podczas bitwy widzieli na niebie wspierającą Polaków pełną mocy kobiecą postać – w której rozpoznali Matkę Bożą. Biło od Niej jasne światło.


Oczywiście, wtedy, w tym krytycznym dla Polski momencie, dokładnie wiedziano, kogo prosić o pomoc. Pod koniec lipca zebrani na Jasnej Górze biskupi ponowili akt oddania się Matce Bożej Królowej Polski, od 7 do 15 sierpnia modlono się błagalną nowenną, a 12 i 13 sierpnia na placu przed jasnogórskim klasztorem leżały krzyżem dziesiątki tysięcy ludzi.

Gdy jednak zagrożenie odeszło, pozostały wieńce i defilady, a Polska jakby nie zrozumiała, na czym naprawdę polega znaczenie Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny…