Listy od Przyjaciół
 
Pragnę podzielić się świadectwem działania Bożej Opatrzności w moim życiu...

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Droga Redakcjo

Pragnę podzielić się świadectwem działania Bożej Opatrzności w moim życiu. Wiele razy otarłam się o śmierć i wiele razy doznałam łaski uzdrowienia za wstawiennictwem Matki Bożej. Dwa lata temu w swojej łazience złamałam nogę i trafiłam na ostry dyżur. Po operacji nie wybudziłam się, leżałam pod respiratorem. Lekarz oznajmił córce, że taki stan może trwać bardzo długo i raczej nie ma szans na powrót do zdrowia. Córka zaczęła nawet szykować ubranie na wypadek śmierci. Modliła się cały czas w mojej intencji do św. Rity. Po 8 dniach odłączyli mnie od respiratora. Poczułam jak ktoś wziął mnie za rękę, szybko otworzyłam oczy, a nade mną cień, wydawało mi się, że to kochana Matka Boża. Przez trzy tygodnie nie byłam w stanie stanąć na nogi, lekarz powiedział, że jak tak dalej będzie, to czeka mnie wózek inwalidzki. Prosiłam Matkę Bożą, by pozwoliła mi jeszcze normalnie chodzić, i tak się stało! Po powrocie do domu powoli zaczęłam stawiać pierwsze kroki i nauczyłam się chodzić na nowo, choć ból dokucza mi cały czas. Zobowiązałam się do śmierci odmawiać Różaniec, w podzięce za otrzymane łaski od Maryi, która każdego dnia jest ze mną w moim cierpieniu, która tak wiele razy pomogła mi w życiu. Życiu, które było dla mnie bardzo trudne, sama wychowałam trójkę dzieci i wszystkiemu podołałam. Wierzę mocno, że z Bożą pomocą wszystko jest możliwe. Niech Maryja ma Was wszystkich w swojej opiece.


Barbara z Nowego Dworu