Felieton
 
Sojusznicy szatana
Jerzy Wolak

Powszechne rozpanoszenie się zła w świecie to nasza wina. Moja i twoja. Zło bowiem panuje wszędzie tam, gdzie nie zaprosiliśmy Boga. Albo skąd Go wyprosiliśmy. Szatan przecież nie jest w stanie samodzielnie znikąd wyrugować Chrystusa. Może to uczynić wyłącznie z pomocą człowieka, którego Ojciec Niebieski wyposażył w wolną wolę już w akcie stworzenia i jemu pozostawił decyzję, czy chce żyć z Nim, czy bez Niego. Bóg uszanuje każdy nasz wybór, nawet jeżeli wybierzemy błędnie. Jeśli uznamy, że nie życzymy sobie Chrystusa w jakimś miejscu, On nie zadziała wbrew naszej woli, tylko się stamtąd usunie – ponieważ Bóg jest wierny swoim obietnicom.


A nie ma takich miejsc, do których Chrystus by nie pasował – to wierutne kłamstwo rozpowszechniane przez wrogów chrześcijaństwa. Nie ma też miejsc niegodnych przebywania tam Pana – to wierutne kłamstwo rozpowszechniane przez fałszywych chrześcijan. Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas (J 1,14) po to, by wiecznie trwać we wszystkich naszych przedsięwzięciach. Bóg w Trójcy Jedyny pragnie swą istotą przenikać ludzkie instytucje: chce być w naszych rodzinach, państwach, szkołach, fabrykach, biurach, więzieniach; w wojsku, policji, sporcie, sztuce, kinie, medycynie. I samorzutnie nigdy tych miejsc nie porzuci, gdyż Jego zamiarem jest być z nami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata (Mt 28,20).


Za to szatanowi bardzo zależy, aby Pana nie było w żadnych ludzkich poczynaniach, bo nie może działać w przestrzeni zajętej przez Niego. Dlatego – nie mając żadnej mocy, aby Chrystusa skądkolwiek wyprzeć – potrzebuje naszej inicjatywy: nawet niekoniecznie jakiejś specjalnej aktywności, wystarczy mu przyzwolenie. Warto sobie więc uświadomić, że zgadzając się na istnienie sfer, w których ma nie być Dekalogu, Ewangelii, prawa naturalnego i nauki Kościoła stajemy się – być może bezwiednymi, niemniej jednak faktycznymi – sojusznikami szatana.